Zmiany nie będzie, bo PiS broni swoich ministrów [rozmowa]
Rozmowa z dr. PATRYKIEM TOMASZEWSKIM, politologiem z UMK w Toruniu, o sondażowym poparciu partii politycznych.
Półtora roku po wyborach wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość można by się spodziewać po tej partii sondażowej zadyszki. Tymczasem mają się dobrze (32 proc. poparcia). Uchodźcy pomogli?
Siedemdziesiąt procent Polaków - z różnych przyczyn - obawia się uchodźców. A premier Szydło i politycy PiS mają jasny przekaz: nie dla uchodźców! Przypomnę, że na 2-3-procentowe zmiany w sondażach mogą wpływać pojedyncze wydarzenia np. w opozycji lub wpadki jakiegoś polityka PiS. Te ruchome marginesy mieszczą się w granicach błędu statystycznego.
Jeśli PiS dobrze się trzyma w sondażach, to nie należy się spodziewać zmian w rządzie?
Być może media wykryją nową aferę lub któryś z ministrów coś palnie i to zmusi PiS do reakcji, ale ta partia broni swoich ministrów i posłów.
Jeśli nie nastąpi wielkie tąpnięcie, którego nie możemy się spodziewać, nie będzie większych zmian.
Platformie Obywatelskiej spadło (27 proc.), a Nowoczesnej urosło (8 proc.). To „naczynia połączone”?
Obserwując sondaże od wyborów, dostrzegam taki mechanizm. Jeśli się podnosi słupek poparcia Nowoczesnej, to ubywa PO. Platforma od miesięcy odbudowywała swoje poparcie. Jest duże. Dlatego wśród partii opozycyjnych nie mamy wątpliwości, kto jest liderem. Nowoczesna walczy o minimalne wzmocnienie swojej pozycji.
Co z Kukizem’15, notującym 9-procentowe poparcie. To partia opozycyjna czy prorządowa?
To ruch społeczny skupiający różne środowiska, które wewnętrznie są sprzeczne. Od libertarian po zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych. Pomimo antysystemowości ciągle udaje im się utrzymać wysokie poparcie. Czy to jest opozycja, czy dodatek do PiS - należałoby przyjrzeć się konkretnym głosowaniom. Bardzo mocno krytykują PiS za zatrudnianie swoich w spółkach Skarbu Państwa, za zawłaszczanie państwa. Tu są merytoryczną opozycją. A w głosowaniach na temat wojska czy uchodźców mówią tym samym głosem co PiS. Nawet czasami mocniejszym.
Sojusz Lewicy Demokratycznej (6 proc.) odzyskuje pole, a Polskie Stronnictwo Ludowe (4 proc.) traci.
Zaskakuje ruch na lewicy. Spodziewaliśmy się, że wyborcy już zapomnieli o SLD, że ta partia już się nie podniesie. Wynik nie jest rewelacyjny, w granicach błędu statystycznego, ale dla działaczy i zwolenników SLD to wiatr w żagle. Trudno powiedzieć, co spowodowało ten wzrost. Ich elektorat przez lata był coraz starszy, kruszyły się struktury, ale podobną słabością charakteryzuje się inna lewica - Partia Razem (3 proc.), która nie może przekroczyć magicznego progu pięciu procent poparcia.
Patrząc na wyniki tego sondażu, zastanawiam się, czy Jarosław Kaczyński ma - czy nie ma - z kim przegrać?
Sondaże mogą być mylące. Dziś, gdyby cała opozycja się zjednoczyła, to jest siłą mogącą wygrać z PiS. Natomiast wewnętrzne spory w opozycji powodują, że PiS oraz prezydent, popierający partię rządzącą, mają się dobrze. Jeszcze nie wyrosła siła, która mogłaby zagrozić PiS. Zobaczymy, co się będzie działo po wyborach samorządowych.
Partia Wolności Korwina ma 2 proc. poparcia, a Ruch Narodowy 1 proc.
Część głosujących na te środowiska popiera obecnie Kukiza, który jest zlepkiem różnych formacji i idei. Dlatego Kukiz odbiera część poparcia tym środowiskom. Nie mają one charyzmatycznych liderów - poza Januszem Korwin-Mikkem. Dlatego Ruchowi Narodowemu trudno będzie zaistnieć, bo u Kukiza jest Stowarzyszenie Endecja, które się odwołuje do tego samego elektoratu.
Sondaż KANTAR MB na zlecenie „Faktów” TVN i TVN24