Zmiany w organizacji pogrzebów w czasie epidemii koronawirusa. Liczba uczestników nie może przekraczać 50 osób

Czytaj dalej
Fot. Aneta Zurek / Polska Press
Urszula Sobol

Zmiany w organizacji pogrzebów w czasie epidemii koronawirusa. Liczba uczestników nie może przekraczać 50 osób

Urszula Sobol

Ze względu na stan zagrożenia epidemicznego zmianie ulega sposób przeprowadzania pogrzebów. Należy pamiętać o tym, aby liczba uczestników nie przekraczała 50 osób.

- Rytuał kościelny przewiduje trzy stacje pogrzebu: w domu, w kościele i na cmentarzu. Od wielu lat nie przechowuje się zwłok w domach lub mieszkaniach, nawet gdy ktoś umrze w swoim łóżku. Ciało musi być przewiezione do domu przedpogrzebowego albo kostnicy do czasu pochowania. Nie ma więc wystawienia ciała w domu i pełnej, tzw. stacji w domu. Stacja druga to Msza św. za zmarłego, a trzecia stacja to pochowanie zmarłego. W niektórych diecezjach ograniczono pogrzeby tylko do trzeciej stacji, czyli obrzędów na cmentarzu - wyjaśnia ksiądz Tomasz Nowak, rzecznik diecezji rzeszowskiej.

W pogrzebie uczestniczą wyłącznie najbliżsi zmarłego

W zaistniałej sytuacji zagrożenia epidemicznego Kuria Diecezjalna w Rzeszowie przekazała wytyczne Biskupa Rzeszowskiego dotyczące m.in. odprawianiu pogrzebów.

- Zdecydowanie należy pilnować rozporządzenia o zgromadzeniach, które mówi, aby nie przekraczać liczby 50 osób. Pierwszeństwo ma oczywiście rodzina zmarłego i przy okazji informowania o pogrzebie warto sugerować dalszej rodzinie i znajomym pozostanie w domu z prośbą o prywatną modlitwę za zmarłego

- wyjaśnia ksiądz Tomasz Nowak.

- Gdy rodzina objęta jest kwarantanną, niestety, nie może uczestniczyć w uroczystości pogrzebowej nawet kogoś bardzo bliskiego. Katolicy taką sytuację powinni przeżyć pamiętając o świętych obcowaniu, czyli duchowej łączności osób żyjących na ziemi z tymi, którzy są w czyśćcu i w niebie - dodaje.

Zakłady pogrzebowe wychodzą naprzeciw klientom

Epidemia koronawirusa spowodowała zwiększenie środków bezpieczeństwa również w zakładach pogrzebowych.

- Pracujemy normalnie, od poniedziałku do piątku, w godzinach 8 - 17, a w soboty od godz. 9 - 17, ale tak naprawdę teraz wszystko da się załatwić przez telefon i online. Telefony odbieramy przez 24 godziny na dobę. - podkreśla Ewelina Grzesiek, właścicielka Zakładu pogrzebowego "Arkadia" przy ul. Króla Stanisława Leszczyńskiego 3 w Rzeszowie. - Nasi pracownicy zachowują tez wszelkie zasady bezpieczeństwa m.in. noszą rękawiczki i mają przy sobie płyny dezynfekcyjne, a w biurze przyjmuję maksymalnie 1- 2 osoby.

Właścicielka zakładu pogrzebowego podkreśla, że w tym trudnym czasie zakłady pogrzebowe wychodzą naprzeciw klientom.

- Zgody na pochówek można dostarczyć emailem. Teraz każdy to zrozumie - zapewnia Ewelina Grzesiek. - I nawet klepsydry możemy rozwiesić jeśli jest taka potrzeba.

Na Podkarpaciu ceremonie pogrzebowe odbywają się normalnie.

- Jednak uczestniczy w nich mniej ludzi. W tamtym tygodniu zdarzały się pogrzeby, gdzie uczestniczyło w nich 9- 12 osób. Krótsze są też Msze św, które trwają nawet do 25 minut - dodaje Ewelina Grzesiek. - Odbyły się też takie pogrzeby, gdzie było tylko wyprowadzenie trumny z kaplicy na cmentarz. Msza św. odbyła się już wcześniej, albo odbędzie się ona w innym terminie. Ludzie boją się i też starają się zachować wszelkie środki ostrożności.

- Msza św. pogrzebowa w intencji zmarłego może odbyć się w zupełnie innym terminie. Rodzina może zgromadzić się tylko przy grobie zmarłego na cmentarzu, a Mszę św. odłożyć na tzw. lepsze czasy, kiedy wszyscy, bez ograniczeń, będą mogli w niej uczestniczyć - dodaje ksiądz Tomasz Nowak.

Urszula Sobol

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.