Znajomi z „Bydgoskiego fyrtla” z czasów PRL-u
Urodził się w Bydgoszczy na pograniczu Śródmieścia i Bielawek. Tu Roman Sidorkiewicz dorastał, tu przeżył wiele ważnych chwil w swoim życiu, tu poznał wielu ludzi. Książką „Bydgoski fyrtel” wrócił do tamtych czasów. Dziś pracuje nad drugą częścią swoich wspomnień z lat PRL-u.
Jak to się stało, że ktoś, kto jest z wykształcenia inżynierem mechanikiem i tym się zajmował praktycznie przez całe życie, naraz zapragnął napisać książkę?
Ten pomysł dość długo we mnie dojrzewał. Młodość spędziłem w Bydgoszczy przy ul. Zamoyskiego. Obok, po sąsiedzku, mieszkało, jak teraz wiem z obecnej perspektywy, mnóstwo ciekawych, niekiedy nawet niezwykłych ludzi; oczywiście na skalę Bydgoszczy. Kiedy wspominałem tamten czas, a ostatnio coraz częściej mi się to zdarza, doszedłem do wniosku, że warto byłoby tych ludzi przypomnieć, a jednocześnie utrwalić ich postaci na piśmie, bo, jak się zorientowałem, nikt tego jeszcze nie zrobił. Mam dobrą pamięć, wiele rzeczy wciąż mam przed oczyma, więc postanowiłem to wykorzystać.
Starałem się w „Bydgoskim fyrtlu” opisać ludzi, którzy świętymi nie byli, ale bez doszukiwania się sensacji i wywlekania zbędnych szczegółów, zachowując pewną delikatność przy trudniejszych sprawach.
Rzeczywiście, pamiętnikarsko-gawędziarska literatura poświęcona Bydgoszczy lat 60. i 70. ubiegłego wieku nie istnieje. W czasach PRL-u władza organizowała konkursy na pamiętniki robotników i chłopów, inne środowiska jej nie interesowały. Potem nikt nie chciał do tamtego okresu wracać.
Bardzo wysoko cenię „Most Królowej Jadwigi” Jerzego Sulimy-Kamińskiego, to zawsze będzie najważniejsza bydgoska książka, dobrze znam „Pamiętnik gapia” Zbigniewa Raszewskiego, ale innych, lżejszych pozycji oraz tych dotyczących lat powojennych, życia codziennego Bydgoszczy, od dawna odczuwałem brak. I tę lukę postanowiłem wypełnić, choć nie przyszło mi to łatwo, najpierw musiałem się np. nauczyć dobrze pisać, bowiem w życiu nigdy się tym nie parałem.
Przeczytaj dalszą część wywiadu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień