Zniknie Gierkówka, zastąpi ją autostrada A1 [MAPA]
To ma być przełomowy rok dla województwa śląskiego. Rozpoczną się ostatnie inwestycje, które zakończą planowane od wielu lat drogowe budowy o ponadlokalnym znaczeniu. Mowa o autostradzie A1 i drodze ekspresowej S1. Ich budowa nie tylko pozwoli na komfortowe podróżowanie, ale też - na co liczą władze regionu - pobudzi rozwój gospodarczy, tworząc np. możliwości budowy przy tych trasach firm, centrów logistycznych, stacji benzynowych czy restauracji.
Autostrada A1 nie jest jeszcze kompletna. Obecnie możemy nią podróżować od granicy z Czechami w Gorzyczkach do Piekar Śląskich, apotem od Tuszyna do Gdańska (konkretnie do węzła Rusocin, skąd drogą ekspresową S6 w parę minut dojedziemy do Gdańska). Dopełni szczęścia, czyli zakończenia budowy A1, brakuje 57-kilometrowego odcinka od Pyrzowic do Częstochowy i80-kilometrowego odcinka z Częstochowy do Tuszyna. Ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach wciągu ostatnich kilkunastu miesięcy rozstrzygnęła przetargi na budowę A1 od Pyrzowic do węzła Rząsawa, czyli do Częstochowy. Ten 57-kilometrowy odcinek podzielono na cztery części. Wszystkie kontrakty już się rozpoczęły, choć ostatni z kilkumiesięcznym poślizgiem. Powodem opóźnień w rozpoczęciu prac było podejrzenie zmowy cenowej wśród firm biorących udział w przetargu.
A1 w budowie
Poszczególne odcinki A1 od Pyrzowic do Rząsawy budują firmy: konsorcjum spółek Salini Polska, Salini Impregilo i Todini Costruzioni Generali (odcinek F - za 703,3 mln zł), konsorcjum spółek Berger Bau Polska i Berger Bau (odcinek G - 219,4 mln zł), konsorcjum spółek Strabag Infrastruktura Południe i Strabag (odcinek I - 609,5 mln zł) oraz to samo konsorcjum zajmuje się budową odcinka H - za 574,5 mln zł. Przetarg na budowę odcinka H wygrała pierwotnie firma Intercor z Zawiercia, jednak nie podjęła się tego zadania. Drugi najlepszy wynik w postępowaniu przetargowym miała firma Strabag, która ostatecznie po sprawdzeniu, czy nie doszło tam do zmowy oferentów, przejęła kontrakt. Prokuratura nie doszukała się znamion przestępstwa w postępowaniu przetargowym i śledztwo umorzono.
Pierwszy z budowanych już śląskich odcinków ma być gotowy w 2019 r. Ostatni w 2020. Do budowy w naszym województwie pozostał tylko liczący 16,7 km odcinek E od Częstochowy (węzeł Rząsawa) do granicy z województwem łódzkim. Na jego skierowanie do realizacji jeszcze do października ub. roku nie było zgody. W październiku 2016 r. minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk zaskoczył wszystkich i ogłosił przystąpienie do realizacji ostatniego, brakującego odcinka A1 - od Częstochowy do Tuszyna (80 km). Dodatkowym zaskoczeniem było, że odcinek A1 od Częstochowy do Tuszyna będzie - według zapowiedzi ministra - wybudowany systemem „tradycyjnym”, a nie - jak zapisano w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 - przez drogową spółkę specjalnego przeznaczenia. Inwestycja będzie sfinansowana z pieniędzy Krajowego Funduszu Drogowego. Jednak od października niewiele się w tym temacie wydarzyło. Według zapowiedzi ministra Adamczyka, już w grudniu ubiegłego roku powinny się rozpocząć pierwsze przetargi. Niestety, nie rozpoczęły się - ani w woj. łódzkim, ani w śląskim. Dotąd trwają ustalenia dotyczące finansowania tej inwestycji.
Łódź ma więcej do roboty
Łódzki oddział GDDKiA ma do wykonania zdecydowanie większą część A1. Śląski w chwili ogłoszenia przez ministra tej wiadomości nie miał jeszcze dokumentacji wykonawczej ani potrzebnych zezwoleń. Łódzki tymczasem miał już gotowe projekty na cztery swoje odcinki. W ciągu miesiąca wszystko znacznie przyspieszyło, niestety potem znowu szybko wyhamowało. Sprawa utknęła w Ministerstwie Finansów.
- Trwa procedura potwierdzania finansowania tej inwestycji - mówi Marek Prusak, rzecznik katowickiego oddziału GDDKiA.
Krótko mówiąc, Ministerstwo Finansów nie potwierdziło jeszcze konkretnych kwot, jakie zamierza przeznaczyć na dokończenie budowy autostrady. Dopóki to nie nastąpi, urzędnicy GDDKiA nie mogą rozpocząć procedur przetargowych, wyłaniających potencjalnych wykonawców inwestycji.
- Finalizujemy przygotowywanie pozacenowych kryteriów przetargowych zgodnie z nowymi zasadami prawa o zamówieniach publicznych - mówił na początku roku Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA w Warszawie.
Jakie to kryteria? Oprócz okresu gwarancji, terminu wykonania, także np. gwarancja jakości.
Na decyzję o zatwierdzeniu finansowania ostatniego odcinka A1 czeka zwłaszcza łódzki oddział GDDKiA, mający wybudować większy odcinek do Tuszyna. I choć wyprzedzali kolegów ze Śląska na wstępie, mając gotowe projekty, teraz muszą jeden z nich wykonać od nowa. Chodzi o odcinek Piotrków Trybunalski Południe - Tuszyn, który zostanie wybudowany po śladzie obecnej A1, budowanej jeszcze w latach 80. Powodem zmian była konieczność wybudowania dodatkowego - nieujętego w pierwotnym projekcie - węzła, który umożliwi wjechanie na autostradę A1 z wybudowanej kilka lat temu trasy ekspresowej S8. To trasa ekspresowa prowadząca m.in. do Warszawy. Przy obecnej konstrukcji autostrady osoby jadące od Warszawy nie mogły bezpośrednio wjechać na A1 ani zjechać z niej na S8.
- To było dodatkowe zadanie, które musieliśmy wykonać. Dlatego ten odcinek będzie budowany w systemie „projektuj i buduj”, a pozostałe w systemie „buduj” - powiedział nam Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału GDDKiA.
Autostrada tylko betonowa
Od kilku lat nowe odcinki autostrad budujemy w technologii betonowej. Taki też będzie śląski odcinek A1. Także ten, którego budowa już trwa. A1 od Pyrzowic do Częstochowy będzie - w przeciwieństwie do poprzednich asfaltowych odcinków tej trasy - betonowa. Do Częstochowy będą prowadziły dwa pasy w każdym kierunku. Jednak jak informuje Marek Prusak z GDDKiA, w każdym kierunku pozostawiono też tzw. rezerwę na ewentualną dobudowę trzeciego pasa, gdyby zaistniała taka potrzeba.
Od Częstochowy autostrada będzie również betonowa, ale przybędzie jej po jednym pasie w obu kierunkach. Jednak nie cała trasa do Tuszyna będzie taka. Dwa pasy będzie miał odcinek Piotrków Trybunalski Południe - Tuszyn, który zostanie wybudowany po śladzie obecnej A1. Istniejący fragment A1, wybudowany w latach 80., zostanie po prostu rozebrany. Jak twierdzą przedstawiciele GDDKiA, standardy budowy autostrad w Polsce od tamtego czasu znacznie się zmieniły, do tego stopnia, że bardziej opłaca się wybudować ten odcinek od nowa niż go modernizować.
- Obecnie na przykład autostrady są ogrodzone na całej długości. Ma to zapobiegać wbieganiu na jezdnię zwierząt. Przy sporych prędkościach rozwijanych na tego typu drogach mogłoby się to skończyć tragicznie. Wtedy, gdy budowano ten 15-kilometrowy odcinek autostrady, zgodnie z przepisami ogrodzone musiały być tylko węzły - tłumaczył Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału GDDKiA.
„Gierkówka” zniknie z mapy
Gdy autostrada A1 będzie już kompletna, zmieni się znacznie układ dróg w naszym regionie. Od Częstochowy do Łodzi nie będzie już bezpłatnej drogi krajowej numer 1. „Jedynka” lub inaczej „gierkówka” w tym miejscu po prostu zniknie z mapy. Zastąpi ją płatna A1. Jednak nie oznacza to, że nie będzie już bezpłatnej alternatywy drogowej dla osób chcących jechać na północ Polski ze Śląska. Jednym ze sposobów ominięcia planowanej jako płatnej autostrady A1, będzie skorzystanie z drogi krajowej nr 91, od Częstochowy do Tuszyna. DK91 biegnie prawie równolegle do obecnej trasy DK1.
Gdy dobiegnie końca trwająca właśnie w woj. śląskim budowa odcinka A1 od Pyrzowic do Częstochowy (57,7 km) oraz zakończy się nierozpoczęta jeszcze budowa odcinka A1 od Częstochowy do Tuszyna (80 km), trasa ta będzie miała łącznie ponad 560 km długości. Obecnie w eksploatacji jest 430 km. Na razie przejazd autostradą A1 jest płatny jedynie na odcinku od węzła Czerniewice (na wysokości Torunia) do węzła Rusocin (pod Gdańskiem). Ten 152-kilometrowy odcinek jest najbardziej na północ wysuniętym fragmentem autostrady A1. Za przejazd nim trzeba zapłacić 30 złotych. W planach jest wprowadzenie opłat na całej długości A1. Nie jest natomiast jeszcze jasne, w jaki sposób będą pobierane opłaty: czy nadal będzie to pobór opłat na bramkach, czy też zostaną wprowadzone urządzenia do ich elektronicznego poboru.
S1 istnieje, ale we fragmentach
Autostrada A1 to niejedyna priorytetowa droga, która ma być ukończona w ciągu kilku następnych lat. Równie ważna jest trasa ekspresowa S1. Trzeba wybudować jeszcze trzy jej odcinki i z lotniska w Pyrzowicach do granicy w Zwardoniu pojedziemy komfortowo ekspresówką.
Ubiegłoroczne skierowanie do realizacji tych trzech odcinków S1 było, oprócz decyzji o budowie brakującego odcinka autostrady A1, jednym z najważniejszych drogowych wydarzeń roku w województwie śląskim. Na razie możemy korzystać jedynie z 85 kilometrów drogi ekspresowej S1. Po ukończeniu jej budowy, ma to być komfortowa dla kierowców droga o długości ok. 142 kilometrów. Pomiędzy lotniskiem w Pyrzowicach a Dąbrową Górniczą mamy do dyspozycji prawie 13 km drogi. Niestety, trzy czwarte tej drogi (9,5 km) od węzła Pyrzowice Lotnisko do Podwarpia to droga jednojezdniowa. W Dąbrowie Górniczej, do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 796, droga ma dwa pasy, jednak nie ma statusu drogi ekspresowej z powodu licznych skrzyżowań. Dalej, od ul. Armii Krajowej, biegnie już jako ekspresówka przez Sosnowiec, Jaworzno, Mysłowice, Lędziny aż do Tychów. W Tychach S1 łączy się z drogą krajową nr 1. Ale od węzła Mysłowice Kosztowy do Bielska-Białej będzie przebiegać nowym śladem. Od Tychów do Bielska-Białej trasa jest dalej drogą krajową nr 1. Na węźle Bielsko-Biała Komorowice znowu staje się drogą ekspresową, prowadząc w kierunku Skoczowa. Dla Bielska-Białej jest właściwie północną obwodnicą miasta. Droga S1, po przyjęciu przebiegu drogi ekspresowej S69, istnieje też na odcinkach Bielsko-Biała - Żywiec, Żywiec - Przybędza oraz Milówka - Zwardoń.
S1 od lotniska do granicy w 2023 r.
Według planów przedstawionych w grudniu przez ministra Adamczyka, najpóźniej w2023 roku trasa S1 ma być jednolitą, przyjazną i komfortową drogą, dzięki której kierowcy mogą z lotniska w Pyrzowicach pokonać trasę do Zwardonia i dalej pomknąć na południe Europy słowacką autostradą D3. Trasa będzie miała status drogi ekspresowej na całym odcinku. Niewiele będzie się różniła od autostrady. Zgodnie z przepisami, droga ekspresowa może być jednojezdniowa (jak teraz w przypadku odcinka od Pyrzowic do Podwarpia), mieć nieco więcej węzłów, skrzyżowania wielopoziomowe, w terenie zabudowanym może być zaprojektowana dla niższej prędkości projektowej niż autostrada, może mieć minimalnie węższe pasy ruchu, pasy awaryjne i pobocza. Jednak komfort podróżowania będzie zdecydowanie większy niż w przypadku zwykłych dróg krajowych.
Choć budowa czy też rozbudowa istniejących odcinków S1 została już „skierowana do realizacji” przez rząd, to raczej nie powinniśmy się nastawiać, że będzie to szybki proces. Powód jest prosty. Grudniowe „skierowanie” do realizacji S1 oznacza bowiem, że gdy już zostanie zatwierdzone finansowanie tej wielkiej inwestycji (a przypomnijmy, że na zatwierdzenie finansowania czeka również ostatni odcinek budowy autostrady A1 z Częstochowy do Tuszyna), zostaną ogłoszone procedury przetargowe w większości w systemie „projektuj i buduj”. Projektowanie trwa zazwyczaj od kilku miesięcy do nawet roku, więc na fizyczne rozpoczęcie budowy trzeba będzie poczekać znacznie dłużej. Przed tygodniem minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk podpisał ważny dla inwestycji dokument - program dla budowy S1, dzięki któremu GDDKiA może np. ogłosić przetarg na wykonanie koncepcji programowej tej drogi.
Tymczasem S1 to nie tylko droga do lotniska, ale bardzo ważna droga, która znajduje się w VI korytarzu Transeuropejskiej Sieci Transportowej (TEN-T), łączącym kraje basenu Morza Bałtyckiego z krajami Europy Południowej. Jej budowa jest inwestycją strategiczną i będącą - przynajmniej na razie - bezpłatną alternatywą dla podróżujących z południa na północ kraju i województwa. Trasą S1 będzie można komfortowo i bezpłatnie dojechać do węzła Pyrzowice, skąd można wjechać na autostradę A1, prowadzącą zarówno na południe województwa, do granicy z Czechami, jak i nad morze. Poza tym to ważna droga dla Śląska. Pełni funkcję wschodniej obwodnicy Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Trasa łączy się z autostradami A1 i A4, drogą ekspresową S69 i drogami krajowymi numer 1, 78, 79, 81, 86 i 94. Tworzy jeden z ważniejszych korytarzy transportowych także w skali regionalnej.
Trzy odcinki do budowy
Na czym więc będzie polegała inwestycja dotycząca S1? Podzielono ją na trzy odcinki. W pierwszym chodzi obudowę odcinka o długości 9,7 km. Inwestycja polega na dobudowaniu drugiej jezdni drogi ekspresowej S1 Pyrzowice-Podwarpie oraz dostosowaniu drogi do parametrów dwujezdniowej trasy ekspresowej pomiędzy węzłami Lotnisko i Podwarpie. GDDKiA planuje też dostosować DK nr 1 do parametrów drogi ekspresowej na odcinku Podwarpie-Dąbrowa Górnicza. To kolejny odcinek trasy S1, który obecnie jest jego „spowalniaczem”. Głównie dlatego, że choć droga w tym miejscu ma po dwa pasy jezdni, to daleko jej do parametrów ekspresówki, bo naokoło 7,5-km odcinku co rusz przecinają ją skrzyżowania, zjazdy i wjazdy. Największy z planowanych dobudowy całkiem nowych odcinków S1 prowadzi od węzła Kosztowy II w Mysłowicach do węzła Suchy Potok w Bielsku-Białej. To będzie najdłuższy, przeznaczony dobudowy odcinek popularnej S1. Odcinek będzie miał długość prawie 40 kilometrów (dokładnie 39,71 km). Ma kluczowe znaczenie zwłaszcza dla branży górniczej, bo omija w dużym stopniu tereny eksploatacyjne. Zakłada on także budowę obwodnicy Oświęcimia i Bierunia. W ramach tego zadania planowana jest zmiana dotychczasowego przebiegu DK44 i powiązanie jej z drogą S1 w sposób zapewniający obejście miejscowości Bieruń i Oświęcim. Ostatnim, koniecznym do„zamknięcia” budowy S1 odcinkiem jest tzw. obejście Węgierskiej Górki. To jedno ze strategicznych przedsięwzięć, które po zrealizowaniu sprawi, że kierowcy nie będą już musieli przejeżdżać przez miejscowości leżące natrasie planowanej ekspresówki. Mowa o Węgierskiej Górce, która znacznie tamowała ruch na tym odcinku. Inwestycja to budowa obwodnicy Węgierskiej Górki o długości 8,54 km. Mieszkańcy Żywiecczyzny czekają na nią już od dawna. Projekt zakłada budowę nowej drogi na odcinku Przybędza-Milówka. Z uwagi na górski charakter trasy inwestycja będzie bardzo kosztowna. Trzeba bowiem wybudować wiele obiektów inżynierskich, np. dwa podwójne tunele o długości około 830 m pod masywem Barania i980 m pod masywem Białożyński Groń oraz estakady nad dolinami potoków górskich. Przedłużeniem S1 na południe poza granicami Polski jest słowacka autostrada D3 relacji Żylina - Skalite, będąca w trakcie budowy.