Znów zagłosujemy w książeczkach? PKW uczy się na błędach
Wszystko wskazuje na to, że w 2018 roku znów będziemy głosować w książeczkach. Na karcie czeka jednak wiele zmian. Inny będzie układ, pojawią się także obrazki i prosta instrukcja. Wszystko po to, by wyeliminować jak najwięcej nieważnych głosów.
Prawie 20 procent nieważnych głosów w skali całego kraju, liczenie trwające tydzień, a na koniec wyniki nie pokrywające się z wcześniejszymi sondażami (wysoki wynik osiągnięty przez PSL, prawdopodobnie związany wylosowanym, pierwszym, numerem listy). Z tego zapamiętamy wybory samorządowe z 2014 roku. Wtedy winą obarczono karty wyborcze w formie książeczki, a osoby odpowiedzialne za przeprowadzenie tamtych wyborów nie pracują już w Państwowej Komisji Wyborczej.
PKW ogłosiło wstępnie, jak ma wyglądać karta do głosowania w nadchodzących wyborach. Broszura zostaje, ale z wieloma zmianami. Poddano ją pod konsultacje. I już nie brakuje głosów, że lepsza byłaby jedna karta, dużego formatu.
Ma być czytelniej i jaśniej
- Przedstawiony przez nas wzór karty jest punktem wyjścia do konsultacji. Wyciągając wnioski z poprzednich wyborów samorządowych prowadziliśmy kilka kluczowych zmian
- tłumaczy Anna Godzwon z biura prasowego PKW.
Po pierwsze całkowicie zmieni się pierwsza strona broszury. Pojawi się na niej czytelna i napisana prostym językiem instrukcja, obok której umieszczone zostaną obrazki. Na dole strony umieszczony zostanie hologram, który ma uwiarygadniać prawdziwość karty. Na drugiej stronie znajdziemy spis list wyborczych. Te zaczną się pojawiać dopiero od trzeciej strony.
- Ustawowo kartą do głosowania może być albo broszurą, albo jednostronnie zadrukowaną kartką. Jest wielu zwolenników tego drugiego głosowania, ale przy wyborach tak specyficznych jak samorządowe może ono rodzić wiele trudności - ostrzega Anna Godzwon.
Taka karta może mieć bowiem bardzo duży i niewygodny format. Problemy z nałożeniem nakładki z pismem braille’a mogą mieć osoby niewidome. Trudniejsze jest też wygodne złożenie tak dużej płachty papieru, a urny wyborcze mogą się zapełniać nadmiernie szybko.
Swój projekt karty do głosowania zgłosiła też Fundacja Batorego. Szczególne uznanie PKW zyskały w niej bardzo czytelne piktogramy.
- Dziś duża część ludzi jest przyzwyczajona do instrukcji obrazkowych, więc postanowiliśmy iść z duchem czasu. Z kolei instrukcja językowa jest bardzo zwięzła, napisana językiem zrozumiałym dla każdego
- mówi Joanna Załuska z Fundacji Batorego. W projekcie zgłoszonym przez fundację na pierwszej stronie wyeksponowano też w jakich wyborach oddajemy głos.
- Ludzie dostają po kilka kart. Ważne, żeby od razu wiedzieli na kogo głosują - przekonuje Załuska. I dodaje, że Fundacja Batorego rekomenduje format płachty, ponieważ z jej badań wynika, że w ten sposób głosuje się łatwiej.
Broszura, czy płachta?
Zdania o tym jaki kształt powinna mieć karta do głosowania są podzielone. Wszyscy nasi rozmówcy przyznają, że płachta może stwarzać problemy osobom niepełnosprawnym. Nie każdy jest jednak przekonany do pomysłu broszury. Nawet ulepszonej. Wśród krytykujących ten pomysł znajdują się m.in. politycy PiS.
- Doświadczenia z książeczką były bardzo złe. Płachta jest lepszym rozwiązaniem, chociaż faktycznie trzeba by wyeliminować związane z nią trudności - komentuje Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS.
Książeczki popiera z kolei Mariusz Witczak, poseł PO, który po wyborach z 2014 roku pracował nad nowelą ustawy.
- Broszurowanie zostało znacznie poprawione. Wszystko jest opisane w ustawie, którą teraz wykonuje PKW. Idealnych rozwiązań nie ma, ale to jest lepsze od poprzedniego - wyjaśnia Witczak. I zaznacza: - W tych wyborach nie wyobrażam sobie, żeby w małym lokalu wyborczym posługiwać się ogromną kartą wyborczą. Płachta jest dobra, ale wtedy gdy jest niewielka.
Na razie PKW działa w ramach ustawy. Coraz częściej mówi się jednak, że obecni rządzący mogą wprowadzić zmiany w kodeksie wyborczym. Jeśli zlikwidują możliwość tworzenia broszury, PKW musi się dostosować.
- Zmiany powinny być wprowadzone w tej kadencji. To będzie kwestia transparentności wyborów, bo zaufanie obywateli do nich, w ostatnim czasie bardzo spadło
- mówi Wróblewski. I wśród planowanych zmian wymienia wzrost kompetencji „mężów zaufania”, rejestrowanie procesu liczenia głosów, a być może przebiegu głosowania, a także zapisywanie przyczyn oddania głosów nieważnych.
Obecnie nad zaproponowanym wzorem karty toczą się konsultacje społeczne. Wypowiadać można się na stronie PKW i w mediach społecznościowych. Głos mają także stowarzyszenia obywatelskie, w tym te zrzeszające osoby niepełnosprawne. Ostateczny kształt kart poznamy za kilka miesięcy.