Tragiczny w skutkach wypadek na ulicy Szczejkowickiej w Żorach. Jednak osoba zginęła na miejscu po zderzeniu forda focusa z betonowym słupem. Przyczyny wypadku wyjaśnia policja i prokuratura. Kierowca w przeszłości miał trzy zakazy prowadzenia samochodu.
Jedna osoba nie żyje, a jedna jest w stanie ciężkim. To bilans tragicznego wypadku w Żorach. Około godz. 0.30 w nocy z soboty na niedzielę (22/23.02) w rejonie ronda przy ulicy Szczejkowickiej.
Nie żyje 31-latek, jego rówieśnik jest w ciężkim stanie
-Jak wstępnie ustalili policjanci 30-letni kierowca forda focusa nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków atmosferycznych, stracił panowanie nad kierownicą, po czym wpadł w poślizg i uderzył w betonowy słup energetyczny - mówi asp. szt. Kamila Siedlarz z Komendy Miejskiej Policji w Żorach.
Siła uderzenia była bardzo duża. Świadkowie mówią o potężnym huku. Strażacy, aby dotrzeć do dwóch poszkodowanych osób musieli użyć sprzętu hydraulicznego. Obie osoby były nieprzytomne. Pomimo podjętej próby reanimacji na miejscu śmierć poniósł 31-letni mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju, który siedział na przednim siedzeniu pasażera. Drugi z pasażerów, 31-latek z Żor, wpadł do bagażnika. Z poważnymi obrażeniami został przewieziony do szpitala.
Samochód prowadził 30-letni mieszkaniec Czerwionki-Leszczyn. Policja pobrała jego krew w celu zbadania ewentualnej zawartości alkoholu lub innych środków odurzających. On jako jako jedyny nie odniósł poważniejszych obrażeń. Jeszcze przed przybyciem służb sam o własnych siłach opuścił samochód.
Kierowca forda miał w przeszłości sądowe zakazy
Przyczyny i okoliczności tragicznego wypadku w Żorach wyjaśnia policja i prokuratura. Policjanci w związku ze zdarzeniem zatrzymali w policyjnym areszcie 30-letniego kierowcę z Czerwionki-Leszczyn, zanim jednak tam trafił został przebadany przez lekarza i pobrano od niego krew do badania na zawartość alkoholu oraz środków odurzających.
- Mundurowi ustalili również, że mężczyzna wcześniej posiadał trzy zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, z których ostatni przestał obowiązywać 30-latka w ubiegłym roku - dodają policjanci. Wkrótce mężczyzna może usłyszeć zarzuty. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi mu nawet do 12 lat więzienia.
Mundurowi apelują po raz kolejny o ostrożność i rozsądek za kierownicą.
- Niech to tragiczne zdarzenie minionego weekendu będzie przestrogą dla wszystkich, którzy niechętnie zdejmują nogę z gazu i ryzykują „za kółkiem” łamiąc przepisy ruchu drogowego - przestrzega drogówka.
Giną na drogach
To pierwszy śmiertelny wypadek na drogach Żor w 2020 roku. W 2019 r. na żorskich jezdniach doszło do 25 wypadków i 938 kolizji. Zginęły w nich 3 osoby, a 27 zostało rannych.
Jedno ze zdarzeń zakończyło się już prawomocnym wyrokiem. 27 stycznia 2019 r. na skrzyżowaniu alei Zjednoczonej Europy i ul. Jana Pawła II zderzyły się dwa samochody. Na skutek poniesionych obrażeń 51-latek zmarł w szpitalu. Ustalono, że 49-letnia kobieta nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Nie zachowała należytej ostrożności i poruszając się aleją Zjednoczonej Europy, wjechała na skrzyżowanie z aleją Jana Pawła II na czerwonym świetle. 49-latka w chwili zdarzenia była trzeźwa. Została oskarżona o spowodowanie wypadku w ruchu lądowym na skutek którego śmierć poniósł 51-latek. Sąd uznał ją winną. Wyrok to jeden rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, 3 tys. zł grzywny, 10 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonej, pokrycie kosztów sądowych (prawie 4 tys. zł). Wobec skazanej orzeknięto też zakaz prowadzenia pojazdów na jeden rok.