Zupełnie nowy skład Pomorzanina. Na razie zespół musi się zgrać
Spadek z IIIligi to nie koniec problemów Pomorzanina. Zespół spotkała prawdziwa kadrowa rewolucja - z dawnego składu pozostał zaledwie jeden piłkarz. Torunianie rozpoczęli nowy sezon IV ligi od porażki, a najbliższa przyszłość też nie zapowiada się zbyt różowo.
Jeszcze dwa miesiące temu Pomorzanin walczył o utrzymanie. O ile w pewnym momencie wydawało się, że cel jest realny do osiągnięcia, o tyle ostatnie kolejki w wykonaniu torunian były już słabsze, przez co beniaminek szybko powrócił do IV ligi.
Z końcem czerwca wygasły umowy wszystkich piłkarzy tamtej drużyny „Pomorka”. Jak się okazało, jedynym zawodnikiem, który zdecydował się podpisać nowy kontrakt z klubem, jest Wiktor Babiński - wszyscy pozostali gracze to nowe twarze.
- W sporcie jestem już od 50 lat, ale przyznam, że do tej pory nie spotkałem się z czymś takim - przyznał Jarosław Piórkowski, prezes Pomorzanina. - To sytuacja wyjątkowa i zaskakująca. Musieliśmy szybko zareagować i powziąć odpowiednie kroki. Została podjęta decyzja, że nie będziemy przekraczać dostępnych nam środków. Postanowiliśmy stworzyć taki skład, na jaki nas w obecnej sytuacji stać. Nadal nie mamy tytularnego sponsora. Wspiera nas miasto, które przekazuje nam środki w formie dotacji, ale ta dotacja jest drastycznie mniejsza w porównaniu z tą, którą mieliśmy w III lidze. Kompletując skład musieliśmy brać pod uwagę nasze możliwości budżetowe - zaznaczył Piórkowski.
Nowym trenerem został Waldemar Czarnecki, niegdyś piłkarz toruńskich klubów, zarówno Pomorzanina, jak i Elany, mający w dorobku także 20 spotkań rozegranych na szczeblu Ekstraklasy (wtedy 1. ligi). Szkoleniowiec na razie ma za zadanie przede wszystkim zgrać nowopowstały skład.
- Mamy bardzo młodą drużynę - średnia wieku wynosi poniżej 22 lat. Ci chłopcy grają ze sobą po raz pierwszy i się dopiero poznają. Na dziś jest tak, że stworzyliśmy nasz zespół w sposób dość przypadkowy. Przed nami kwestia poukładania tego wszystkiego, ale wymaga to czasu, determinacji, a także wyrozumiałości. Musimy być bardzo cierpliwi. Chcemy mieć nadzieję, że sytuacja szybko się ustabilizuje i będziemy równorzędnymi partnerami dla innych drużyn w IV lidze - powiedział prezes toruńskiego klubu.
W piątek pierwszy mecz na własnym boisku
W inauguracyjnej kolejce nowego sezonu IV ligi Pomorzanin przegrał na wyjeździe 1:4 z Unią Gniewkowo. W piątek torunianie po raz pierwszy zagrają u siebie - o 18 czeka ich mecz z Wdą Świecie, która ma w tym roku spore aspiracje. Kolejne spotkania również nie będą łatwe - Pomorzanin ma przed sobą wyjazdy do Rypina i Brodnicy, a także trudny domowy pojedynek z Włocłavią. O jakiekolwiek ligowe punkty na razie nie będzie więc łatwo.
- Zderzenie tego składu, który mamy, z mocnymi rywalami, nie daje możliwości, żeby optymistycznie myśleć o rezultatach osiąganych już na początku rozgrywek. Jesteśmy w bardzo trudnej, jeśli nie najtrudniejszej, sytuacji personalnej w IV lidze - przyznał prezes Pomorzanina.
Co z biletami na mecze?
W chwili pisania tych słów (środowe popołudnie) nie było jeszcze wiadomo, czy kibice chcący oglądać domowe mecze Pomorzanina na żywo będą musieli kupować bilety. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła - jedna z rozważanych opcji zakłada jednak wpuszczanie fanów Pomorzanina za darmo.