Nie będzie zakazu łączenia emerytury z pracą - uspokaja minister Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Minister odniósł się do jednej z rekomendacji ZUS, który proponuje, by obniżonego wieku emerytalnego nie wolno było łączyć z pracą aż do ukończenia 67 lat.
Kowalczyk uspokaja, że takiego zakazu nie będzie. Zapowiada jednak, że rząd będzie zachęcał do dłuższej aktywności zawodowej. Rząd zresztą w swoim stanowisku prosił Sejm o wprowadzenie takich zmian.
Specjalna podkomisja zakończyła prace na prezydenckim projektem przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego, czyli 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Nie wprowadziła ani nie zarekomendowała wprowadzenia stażu ubezpieczeniowego, czego domagały się związki zawodowe.
Niższy wiek miałby obowiązywać od 1 października 2017 roku. To obniży koszty zmiany w przyszłym roku, co jest korzystne dla ZUS i budżetu, ale nie wpłynie na prognozy dotyczące roku 2018.
W 2018 roku wydatki Funduszu Ubezpieczeń Społecznych mają wzrosnąć o 10,3 mld zł. Zdaniem przewodniczącego specjalnej podkomisji posła PiS Jana Mosińskiego budżet ZUS udźwignie przywrócenie wieku emerytalnego.
Jednocześnie spadnie przeciętna wysokość nowo przy-znawanych emerytur. W 2018 roku dla mężczyzny będzie to około 280 zł mniej, dla kobiety - prawie 200 zł. Nowe emerytury przyznane pięć lat później będą niższe o prawie 500 zł u kobiet, a u mężczyzn - 570 zł. Po 10 latach będzie to - odpowiednio - o blisko 900 i 700 zł niższa emerytura.
Szczegóły zachęt do opóźnienia przechodzenia na emeryturę nie są na razie znane.
Sejm zdecydował też, że ZUS czy KRUS nie przez 10, a przez 5 lat będzie mógł dopominać się o zwrot nienależnie pobranych świadczeń (zasiłek chorobowy, opiekuńczy itp.). Ten czas będzie liczył się od ostatniego dnia okresu, na który świadczenie zostało przyznane.
Dobra wiadomość dla zadłużonych emerytów, otrzymujących najniższe świadczenie.
Komisja polityki społecznej zaaprobowała korzystne zmiany dotyczące zajęć komorniczych. Emerytom pobierającym najniższą emeryturę komornik będzie musiał zostawić nie mniej niż 75 procent świadczenia.
Dotyczy to jednak tylko tej jednej grupy emerytów.
Ustawa wymaga jeszcze przegłosowania przez Sejm.