Zuzanna Malusiak: Zawodniczka, pasjonatka i instruktorka taekwondo

Dziewiętnastoletnia zawodniczka klubu Rapid Śrem Zuzanna Malusiak już od blisko dekady trenuje taekwondo olimpijskie i odnosi w nim regularnie bardzo dobre wyniki, zaliczając się do ścisłej krajowej czołówki. Od kilku miesięcy zaangażowała się także w szkolenie dzieci.

Sport w życiu Zuzanny Malusiak był czymś bardzo ważnym od najmłodszych lat. Na początku były to dyscypliny lekkoatletyczne, głównie bieganie, w którym odnosiła swoje pierwsze sportowe sukcesy. O tym, że zaczęła trenować taekwondo olimpijskie zadecydował tak naprawdę przypadek.

- Podczas jednej z wypraw na łyżwy, mój tata zaproponował żebyśmy weszli na chwilę do klubu Rapid Śrem, gdzie spotkał się ze swoim znajomym Krzysztofem Łabutką, będącym obecnie trenerem w Rapidzie. Wówczas podczas rozmowy zaproponował, żebyśmy przyszli na najbliższy trening

- opowiada.

Zajęcia jedenastoletniej wówczas Zuzannie bardzo się spodobały i szybko na stałe zagościły w jej sportowym życiu. - Gdy tylko kończył się jeden trening, ja już nie mogłam doczekać się kolejnego - wspomina zawodniczka.

Zuzia ma na swoim koncie bardzo dużo wyróżnień i zwycięstw na zawodach w kraju jak i zagranicą. W swojej prawie dziesięcioletniej karierze sportowej przechodziła kolejne szczeble i kategorie rozwoju. To właśnie momenty przejścia o kategorię wyżej w jej ocenie były prawdziwą chwila prawdy i sprawdzianem jej wytrzymałości.

- W momencie, kiedy zaczyna się startować w wyższej kategorii, wchodzi się w zupełnie nowy etap swojej sportowej kariery - opowiada Zuzanna. - Każda kategoria ma swoją specyfikę i trzeba się do niej przyzwyczaić - dodaje.

Właśnie podczas jednego z takich przejść z kategorii młodzik do kategorii juniora, zawodniczka pochodząca z Chrząstowa miała swój pierwszy bardzo trudny moment.

- Przez pierwszy okres startów w nowej kategorii przestałam z zawodów przywozić jakiekolwiek sukcesy - wspomina Zuzia. - Wcześniej aklimatyzacja udawała mi się stosunkowo szybko i nie natrafiałam z tego powodu na większe trudności, tu jednak było już inaczej - dodaje