3 stycznia przed urzędem marszałkowskim w Gdańsku odbędzie się pikieta związkowców ze słupskiego szpitala pt. „Potrafisz Mietku!”
Manifestacja rozpocznie się o godz. 10. – W trakcie pikiety będziemy ponownie apelować do marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka o odwołanie pana Andrzeja Sapińskiego, prezesa słupskiego szpitala – zapowiada Dorota Gardias, przewodnicząca ZOZ OZZPiP w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Janusza Korczaka w Słupsku, a jednocześnie szefowa Forum Związków Zawodowych (jednej z trzech największych centrali związkowych w naszym kraju).
Związkowcy przygotowali również akcję happeningową – każdy z uczestników pikiety będzie trzymać w ręku butelkę z olejem. Po co?
– Zapraszamy na spotkanie pod urzędem marszałkowskim! – mówią dość tajemniczo.
To tuż druga akcja związkowców ze słupskiego szpitala, w której będą się domagać odwołania prezesa Sapińskiego. Pierwszą zorganizowali 2 grudnia ubiegłego roku na schodach głównego budynku szpitalnego przy ul. Hubalczyków w Słupsku. Wtedy ogłosili dziennikarzom, że dają marszałkowi miesiąc na podjęcie drcyzji w sprawie odwołania prezesa Sapińskiego, bo oni już zakończyli z nim rozmowy i uważają, że powinien odejść.
Na znak, że mówią poważ- nie, ustawili przed sobą taczkę, na której zamierzają wywieźć prezesa. Wówczas jako pierwsza głos zabrała Dorota Gardias. Mówiła zdecydowanie, że opinia publiczna musi dowiedzieć się o patologiach, nadużyciach i polityce wobec pielęgniarek i położnych oraz innych pracowników, którą prowadzi prezes Andrzej Sapiński, rządzący szpitalem od czasu, gdy przekształcono go w spółkę komercyjną. Gardias mówiła także o wielu spotkaniach z prezesem oraz organem założycielskim szpitala, które nic nie dały. Jednak, jak się okazało, związkowców najbardziej zbulwersowało zatrudnienie przez prezesa spółki Know How, która przygotowywała restrukturyzację wielu szpitali i przyczyniła się do zwolnienia wielu ich pracowników.
W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciele innych związków zawodowych. Późniejsze rozmowy w urzędzie marszałkowskim w Gdańsku jednak nie przyniosły rozstrzygnięcia, które by satysfakcjonowało związkowców. Usłyszeli tylko, że dojdzie do rozmów na oddziałach na temat zapowiadanych zmian w szpitalu. Dlatego teraz, gdy minął termin wyznaczony marszałkowi, zapowiadają kolejną akcję protestacyjną.