Zwyciężali aż 45 razy. Jest power z odrobiną goryczy

Czytaj dalej
Fot. Alan Rogalski
Alan Rogalski

Zwyciężali aż 45 razy. Jest power z odrobiną goryczy

Alan Rogalski

- Za miniony sezon postawiłbym moim kajakarzom 5 minus - mówi ich trener Marek Bohdziun z G’Power Gorzów. Bez dwóch zdań, ocena w pełni zasłużona!

Ich dorobek medalowy ze wszystkich zawodów w 2016 r. jest iście imponujący - zawodnicy gorzowskiego klubu 132 (!) razy stawali na podium: nie dość, że 45-krotnie na najwyższym jego stopniu, to na dodatek 49-krotnie sięgali po srebro. Do tego zdobyli 38 brązowych medali. Panie i panowie, czapki z głów!

Największa niespodzianka, bo może nie sensacja, to złoto mistrzostw Polski seniorów w K-4 na 1.000 m, które zawisło na szyjach Przemysławów: Salomona i Korsaka, Wojciecha Chrząszcza oraz Oskara Warszawskiego. Dla pierwszego z Przemków ten krążek to spełnienie marzeń. - Gdy rozpocząłem treningi, nie zastanawiałem się nad tym, czy może kiedyś będę seniorskim mistrzem Polski. Kajakarstwo traktowałem jak zabawę. Przez ten okres udawało mi się sięgać po medale jedynie na lokalnych zawodach. Aż w końcu zdobyłem upragnione złoto w seniorach. Czuję, że moja przygoda z kajakami teraz zaczyna nabierać rozpędu i nie wiem, gdzie się zatrzymam - zapowiada P. Sala¬mon. Jest też m.in. mistrzem kraju w K-2 z na 19,2 km w maratonie kajakowym.

Jego partner z dwójki W. Chrząszcz wspomina, że wiele litrów potu musieli wylać, aby odnieść ten sukces.
- To jest dość spory wysiłek, z tego względu, że w tym przypadku pierwszego dnia startowaliśmy w dwójce, a drugiego w jedynce. Pokonaliśmy prawie 40 kilometrów w dwa dni. Dochodziliśmy do siebie przez tydzień - śmieje się dziewiętnastolatek, dla którego - jak i dla Salamona - priorytetem w 2017 r., poza kajakarstwem, jest nic innego jak... matura.

Cele wyłącznie sportowe stawia sobie P. Korsak. I to nie byle jakie. - Mam znacznie wyższe ambicje (niż złoto w czwórce i dwa złota w K-1 na 1.000 i 500 m na MP - dop. red.). Chcę wywalczyć olimpijski krążek w Tokio w 2020 r. To marzenie, które jak najbardziej jestem w stanie spełnić. W tym nadchodzącym sezonie mierzę w podium mistrzostw świata i Europy juniorów - mówi nam gorzowianin, szósty junior świata.

Z MP w maratonie z medalem najcenniejszego kruszcu wróciły też Agata Błaszczyk i Agata Boruta. Ta pierwsza przyznaje, że zdarzają się jej dni, kiedy ogarnia ją... lenistwo. - Trening zaczynamy o godzinie 7. 00. Albo biegamy, jak teraz, albo latem schodzimy do wody. Potem idziemy do szkoły, a po niej... przychodzimy na następny trening. Wracamy do domu około 19.00, a przecież musimy zjeść obiad i odrobić lekcję. Taki jest każdy nasz dzień. Czasami nie chce mi się, ale dziś wiem, że kajakarstwo może coś mi dać w życiu - mówi piętnastolatka.

Jej starsza o rok koleżanka nie jest do końca przekonana, czy swoją przyszłość zwiąże z kajakami, ale na razie nie wyobraża sobie, by mogła pływać z kimś innym niż ze swą imienniczką (w łódce na tzw. drugiej dziurze). - Wiem, jak wiosłuje, ale czasem narzuci takie tempo, że trzeba ją gonić - uśmiecha się A. Boruta.

G’ Power miało o wiele więcej medalistów. Na przykład Adrian Zychowicz był drugi w maratonie w K-1 na 9,2 km i w K-1 na 5.000m na długim dystansie, a Jakub Gawłowski - trzeci w K-1 na 2,5 km.

Szkoleniowiec Marek Bohdziun, nauczyciel Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego w Gorzowie, dałby swoim podopiecznym za 2016 r. ocenę 5 z minusem. Minus za „tylko i aż” szóstą lokatę Korsaka na mistrzostwach świata juniorów w K-4 na 1.000 m i brak medali w juniorach młodszych.

- Wynika to i z tego, że część naszych zawodników zmienia dyscyplinę i zaczyna trenować bardzo dziś popularne sporty walki. Ćwiczy je już chyba siedmiu byłych kajakarzy - mówi trener. W tym, co mówi, słychać też i gorycz: - My ich przygotowujemy pod względem siłowym i wytrzymałościowym, ale tam mogą dostawać jakieś pieniądze. My nie dajemy rady zagwarantować zawodnikom na poziomie seniora 300 zł stypendium. Dzisiaj jesteśmy goli, zimą wegetujemy. Żyjemy, bo zaoszczędziliśmy i mamy sponsorów, ale teraz czekamy także na miejską dotacje.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.