Zwykły mecz piłki nożnej, czy może polityczna rozgrywka?
Prezydent Wadim Tyszkiewicz w prokuraturze. Jest podejrzany o nakłanianie do popełnienia przestępstwa. Chodzi o... mecz piłki nożnej sprzed pięciu lat.
- No i doigrałem się. Grozi mi do 11 lat więzienia. Właśnie prokurator przesłuchał mnie w roli podejrzanego o poważne przestępstwo jakie ponoć popełniłem – tak zaczyna się wpis, jaki opublikował na Facebooku prezydent Wadim Tyszkiewicz.
Chodzi mecz sprzed pięciu lat gdy Arka Nowa Sól miała podejmować Stilon Gorzów. - Policja uznała, że będzie to mecz podwyższonego ryzyka, przez co takie wydarzenie jest traktowane jako impreza masowa już przy liczbie uczestników przekraczającej 200 osób - wspomina Tyszkiewicz. Ja wiadomo mecz się odbył i obyło się bez żadnych burd. - Policja uznała, że liczba 200 kibiców została jednak o kilkanaście osób przekroczona. Prezes klubu został więc ukarany grzywną w wysokości ok. 5 tys. zł. W sądzie oficjalnie przyznałem się „do winy” stając w obronie prezesa klubu. Zeznałem przed sądem, że prezesowi przed meczem powiedziałem, że ja bym taki mecz rozegrał wypełniając kryteria wymagane prawem, gdybym to ja miał o tym decydować (…). Za co więc konkretnie grozi mi więzienie (…)? Odpowiedź: za ponoć nakłanianie prezesa klubu do popełnienia przestępstwa, czyli do rozegrania meczu bez wymaganej zgody, choć przy zapowiadanej liczbie 199 kibiców żadna zgoda ze strony miasta nie była wymagana – pisze Tyszkiewicz.
Feralny mecz miał miejsce w listopadzie 2012 roku. Prezes klubu Józef Śnieżko został skazany w kwietniu 2014. Były szef Arki do dziś nie kryje żalu o tamte wydarzenia. – Czuję się pokrzywdzony. I niewinny – mówi. – Wówczas siedmioosobowy zarząd jednomyślnie podjął decyzję o rozegraniu tego meczu. A ukarano tylko mnie. Za co? Za dobrze zorganizowaną imprezę? – żali się Śnieżko.
Prezydent nie ukrywa, ze sprawa ma dla niego podtekst polityczny. - Jestem zdecydowanym krytykiem obecnej władzy. A władza jest bezwzględna w niszczeniu swoich przeciwników politycznych – komentuje. - Ja się cieszę z jednego: że nie wykopano żadnej ważniejszej sprawy, tylko wyciągnięto tak kosmiczną bzdurę. Dla mnie to jest ośmieszenie się prokuratury – nie owija w bawełnę. - Ja podejmuję tysiące decyzji. Biorę odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale też za współpracowników. Wielokrotnie narażałem się na przekroczenie uprawnień. Ale widocznie nic nie znaleziono, skoro taką megabzdurę wyciągnięto – mówi prezydent.
Andrzej Stefanowski z zielonogórskiej prokuratury okręgowej wyjaśnia: - Ta sprawa została ujawniona w trakcie innego postępowania przeciwko osobie, która tę imprezę masową bez zezwolenia zorganizowała. W jego trakcie uzyskano dowody wskazujące na to, że zorganizowanie imprezy nastąpiło przez nakłanianie przez inną osobę. Prowadzone czynności pozwoliły na ustalenie tej osoby i postawienie jej zarzutów.
- Wystarczy, że zostanę ukarany choćby tysiącem złotych grzywny. I już zostanę wyeliminowany z jakichkolwiek wyborów. Ani nie wystartuję na prezydenta miasta, ani do sejmu – komentuje Tyszkiewicz.