Żyrafa LGBT+, czyli hajda na gejów (bo nie lesbijki) zamiast święta Polski w Unii i naprawiania kraju
Pod „Karcmą Zapiecek”, u zlotu Weteranów Wojny z Krupówkami, góral macha szmatą na kiju. - Co robicie, baco? – pyta ceper.- Ano, żyrafy przeganiom – wyjaśnia baca. - Przecież na Podhalu nie ma żyraf! – krzyczy przyjezdny. - No widzis?! Przegoniłem!!! Ów zalatujący starym oscypkiem dowcip przypomniał mi się, gdy słuchałem słynnej mowy Jarosława Kaczyńskiego o gejach itd.
Geje wystąpili w niej jako kolejna mutacja rozsiewających zarazki uchodźców, komunistów i złodziei oraz innych zdrajców Polski, którzy stali tam, gdzie stało ZOMO. Wszystkich tu wymienionych należy się bać, a kto może powinien ich zwalczać, by uratować Ojczyznę i Zdrowie Narodu.
Pal sześć, że larum grane przez prezesa PiS zalatuje fałszem, przeważnie z przyczyn logicznych; np. szef sejmowej komisji praworządności Stanisław Piotrowicz z PiS oraz Kazimierz Kujda, raz szef spółki Srebrna, a raz szef NFOŚiGW z PiS, w krytycznym momencie dziejów stali tam, gdzie stało ZOMO, a mimo to nie zwalcza ich nawet prezes.
Gorsze od braku logiki jest jednak to, że całe to straszenie Złymi wynika z cynicznej politycznej kalkulacji. Żadnego zagrożenia promowaniem pedofilii nie ma. Nie ma, ale ponieważ chwilowo bardzo się nam przyda w kampanii, to je ludowi komunikujemy. Jak baca ceprowi żyrafy.
Ile PiS ugra na gejach? – to najważniejsze pytanie ostatnich dni. - Cholera, z gejami nie wygrał nawet Hitler – frasuje się mój wieloletni kolega z PiS. Panikę wywołuje u niego myśl, że „uwaga opinii publicznej może się przenieść na lesbijki, które większość Polaków lubi”. Kolega z Koalicji Europejskiej boi się z kolei, że lud jednak kupi od prezesa strach, co może się przełożyć na wynik wyborczy, więc „w ramach prewencji” radzi strategom KE przyjęcie ostrego kursu polegającego na twierdzeniu gdzie się da (czytaj na FB i na portalach), że „wystąpienie prezesa miało na celu zapobieżenie edukacji dzieci, by pozostały bezbronne i nadal padały ofiarą zaprzyjaźnionych z PiS księży-pedofilów”.
Oj, szykuje nam się paskudna kampania. Moglibyśmy wspólnie świętować stulecie niepodległości, 20 lat Polski w NATO i 15 lat w Unii, debatując na poważnie o wyzwaniach na kolejne dekady. A tu cała para w żyrafy. Tematy zastępczo-maskujące.
Wystarczy spojrzeć na ostatnie badanie Ariadny. Co jest najistotniejsze dla Polaków? Niezależnie od barw partyjnych, od PiS po Wiosnę, 60 proc. z nas na pierwszym miejscu stawia poprawę działania służby zdrowia, a na drugim uproszczenie i zmniejszenie podatków. Kwestie światopoglądowe? Dla 71 proc. wyborców PO priorytetem jest „oddzielenie Kościoła od państwa” (w PiS jest to temat numer dwa, najważniejszy dla 28 proc. wyborców). Numerem dwa dla ogółu Polaków – a numerem jeden dla stronników PiS – jest „realizacja konwencji antyprzemocowej” .
I tu ciekawostka: zakopiańscy radni znowu odrzucili uchwałę, której celem jest wcielenie w życie tej konwencji. Robią to od 8 lat. Patrzę na ich zdjęcie: sami faceci, w ostatnim rzędzie dwie panie. Choć w powiecie kobiety stanowią zdecydowaną większość. To – obok miasta Krakowa - najbardziej sfeminizowany obszar Małopolski! Organizacje antyprzemocowe twierdzą, że na Podhalu bicie żon i dzieci przez panów domu jest częstsze od (smutnej) krajowej „normy”. Górale odpowiadają, że to wredne oszczerstwo.
Patrzę jeszcze raz na fotografię zakopiańskich rajców. Dzielni górale! Nijakich żyraf tam nie ma.