Żywy karp w sklepie? W Bydgoszczy będą chodzić i kontrolować
Ekolodzy apelują o humanitarne i zgodne z zapisami ustawy o ochronie zwierząt odławianie, transportowanie i sprzedawanie żywych karpi.
Coraz więcej sklepów rezygnuje ze sprzedaży żywego karpia. Ryby z wody nie będzie można kupić w marketach sieci Biedronka, Lidl oraz części Auchan. W tych sklepach tych ryby sprzedawane będą np. w formie płatów, filetów lub ryb patroszonych. Zmiany w systemie sprzedaży wymusili ekolodzy, którzy uważają handel żywymi rybami za niehumanitarny.
- Życzylibyśmy sobie, aby udało się doprowadzić doprowadzić do całkowitej likwidacji sprzedaży żywych karpi. Co prawda z roku na rok kolejne duże sieci sklepów rezygnują ze sprzedaży żywych karpi, ale nadal to kropla w morzu – twierdzi Monika Wójcik-Musiał z bydgoskiego Towarzystwa Przyrodniczego „Kawka”. - Każdy, komu leży na sercu dobro zwierząt, może coś zrobić, wystarczy zwracać uwagę na to, co dzieje się w polskich sklepach, jeżeli ktoś zauważy, że zwierzęta przetrzymywane są i transportowane w złych warunkach, okaleczają się wzajemnie, powinien zareagować.
Monika Wójcik-Musiał przypomina, że ryby są zwierzętami kręgowymi i chroni je (a w zasadzie powinna chronić) ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt.
- Ludzie nie widzą cierpienia wielu zwierząt, szczególnie ryb. Może wynika to z tego, że ryby nie posiadają strun głosowych. Nikt nie usłyszy ich pisku czy wycia duszącego się karpia włożonego do w foliowej reklamówki - podkreśla Monika Wójcik-Musiał. Towarzystwo Przyrodnicze „KAWKA” postara się skontrolować jak najwięcej bydgoskich sklepów i targowisk.
Monika Wójcik-Musiał przypomina, że ryby są chronione tak samo jak psy, koty i inne zwierzęta. Każdy, kto zauważy, że karpie są źle traktowane powinien zgłosić to policjantom.
Przeczytaj dalszą część artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień