Autosan podnosi się z kolan. Jeszcze rok i wstanie
Za firmą, która dwa lata temu balansowała na skraju przepaści, dziś stoi 5 miliardów złotych przychodów wielkiego koncernu i udziałowcy z potężnym kapitałem. - Nie boję się, że braknie pieniędzy na produkcję - mówi szef Autosanu.
To historyczna chwila dla naszej firmy - mówi nam Michał Stachura, prezes zarządu Autosanu, po podpisaniu umowy z niemiecką firmą ebe Europa na dostawę miejskich autobusów Sancity z napędem elektrycznym. To będą pierwsze takie pojazdy wyprodukowane w sanockiej fabryce. I pierwszy od lat kontrakt eksportowy. Na razie zamówienie dotyczy tylko czterech pojazdów, ale obie strony zapowiadają, że chcą kontynuować współpracę.
Wartość kontraktu? Jego wysokości Udo Riess, dyrektor sprzedaży ebe Europa, nie chce ujawnić. - To tajemnica handlowa - prosi o wyrozumiałość.
W dalszej części przeczytasz:
- w czym Autosan może być lepszy od konkurencji
- na jakich rynkach Autosan chce zaistnieć z elektrycznymi autobusami
- na jaki rodzaj napędu - oprócz elektrycznego - stawia Autosan
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień