Boćki. Oskarżony Antoni W: Miałem płacić za głosy jogurtem i śledziami? Musiałbym chyba być chory
W innej części swych zeznań W. przyznał, że faktycznie jest chory. Ma cukrzycę. I właśnie tą chorobą tłumaczył fakt, iż w bagażniku swego auta w dniu wyborów miał zapas jogurtów, śledzi i piwa.
Dodał, że w Boćkach ma staw, nad którym lubi powędkować. A że ma cukrzycę, to zabiera jedzenie i piwo.
W procesie przed sądem w Bielsku Podlaskim oskarżonym jest jeden z kandydatów w przedterminowych wyborach na wójta gminy Boćki, które odbyły się rok temu. Na ławie oskarżonych zasiedli też członkowie jego sztabu.
Gdybym płacił za głosowanie wódką, musiałbym mieć jeszcze w samochodzie kilka skrzynek, bo wybory trwały do wieczora - tłumaczył oskarżony.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień