Była ordynator szpitala w Sanoku oskarżona o przyjmowanie łapówek
Była ordynatorem oddziału neurologii w sanockim szpitalu, pracowała też w specjalistycznej poradni PZOZ. Prokurator zarzucił jej łącznie 74 przestępstwa związane z przyjmowaniem korzyści majątkowych od pacjentów.
Pacjentami doktor Ś. w przychodni byli głównie starsi ludzie, cierpiący na różne schorzenia neurologiczne. Podczas wizyty w poradni dawali pieniądze albo inne drobne prezenty, kosmetyki czy artykuły spożywcze. W ich przekonaniu, trzeba było coś wręczyć, żeby zaskarbić sobie lepsze traktowanie. Kładli banknoty na stole, lekarka je przyjmowała.
- Takie sytuacje w publicznej służbie zdrowia są niedopuszczalne - zaznacza prokurator Rafał Teluk, naczelnik Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, który prowadził śledztwo w tej sprawie.
Kwoty były różne. Z reguły - 100 złotych. Ale także 50, 40 czy nawet 20 złotych. Wśród pacjentów były osoby w podeszłym wieku, wręcz ubogie. Dawały tyle, ile mogły, często kosztem wyrzeczeń.
- W mojej ocenie wręczane lekarce kwoty, choć niewysokie, były i tak niewspółmierne w stosunku do dochodów tych osób. To tym bardziej rzutuje na zachowanie lekarza
- mówi prokurator Teluk.
Agata Ś. przesłuchana w charakterze podejrzanej przyznała się do zarzutów. Jak wyjaśniła, przyjmowała od pacjentów korzyści majątkowe, bo nie chciała ich urazić.
W śledztwie ustalono 49 osób, które wręczały lekarce łapówki. 10 z nich to ci, którzy sami zgłosili się do prokuratury - dlatego postępowanie wobec nich zostało umorzone w oparciu o klauzulę niekaralności. 24 osoby przyznały się, złożyły wyjaśnienia i skorzystały z możliwości dobrowolnego (bez przeprowadzania rozprawy) poddania się karze. Jej wymiar został uzgodniony z prokuratorem: pozbawienie wolności w zawieszeniu, grzywny w wysokości około 1000 złotych i obciążenie kosztami procesu. Na ławie oskarżonych razem z lekarką zasiądzie jeszcze 15 pacjentów. Część z nich nie przyznaje się do winy.
Lekarka jest zawieszona w czynnościach służbowych. Grozi jej do 8 lat więzienia.