Parki, skwery i zieleńce w Bydgoszczy były ongiś wzorcem dla innych miast, które nas naśladowały. Taką wizję miasta wymyślił Carl von Wissmann.
Niewielu bydgoszczan potrafi wymienić wszystkich honorowych obywateli miasta z czasów polskich, a przecież było ich niewielu. Tym bardziej praktycznie na palcach można policzyć tych, którzy pamiętają choćby paru nagrodzonych tym tytułem w czasach pruskich Niemców. A jednak są w tym gronie osoby, o których warto pamiętać i dziś, ponieważ mieli oni istotny wpływ na rozwój i kształt Bydgoszczy jako miasta, przyczynili się do jej wielkości i znaczenia. Jednym z nich był Carl von Wissmann.
Nie znał polskiego
- Wissmanna można nazwać „ojcem założycielem” bydgoskiej zieleni, takiej wizji miasta, której wielu nam zazdrościło. To on dał pierwszy impuls, on dokonał pierwszego ważnego kroku i szybko znalazł naśladowców, także poza Bydgoszczą - mówi dr hab. Marek Romaniuk, historyk z Archiwum Państwowego w Bydgoszczy. - Jego zasługi dla miasta są niepodważalne.
Wissmann pochodził ze Szczecina i był pruskim urzędnikiem. Jesienią 1831 roku został mianowany prezydentem regencji bydgoskiej. Miał wówczas 44 lata. Był kontrowersyjnym kandydatem, gdyż zarzucano mu brak znajomości miasta i całego regionu Prus Zachodnich i Pomorza oraz nieumiejętność posługiwania się językiem polskim, co jeszcze w tym czasie było ważnym argumentem na rzecz objęcia stanowiska urzędniczego w pruskiej Bydgoszczy.
Wissmanna można nazwać „ojcem założycielem” bydgoskiej zieleni, takiej wizji miasta, której wielu nam zazdrościło. To on dał pierwszy impuls, on dokonał pierwszego ważnego kroku i szybko znalazł naśladowców, także poza Bydgoszczą
Carl von Wissmann stanowisko objął niemal rok później, miał bowiem kłopoty zdrowotne, które go trapiły go do końca życia. Rząd Prus postawił przed nim szereg konkretnych spraw do załatwienia: m.in. przeprowadzenie reformy administracji, unifikację z ustrojem Królestwa Prus świeżo wcielonych ziem polskich, uregulowanie statusu prawnego Żydów i stosowania języka polskiego w urzędach oraz podniesienie poziomu gospodarczego tych obszarów przez stworzenie warunków dla rozwoju.
Zieleń była jego pasją
Nowy prezydent regencji wypełniał powierzone mu zadania, ale także dodatkowo interesował się codziennymi problemami Bydgoszczy. Od razu uznał, że zaniedbane miasto, brudne i z chaotyczną zabudową, potrzebuje radykalnej zmiany swojego wizerunku. Najlepiej - przez wprowadzenie na place i ulice zieleni i otoczenie zabudowy miejskiej siecią parków. Z uwagi na specyficzne położenie Bydgoszczy w kotlinie, nad Brdą i świeżo przekopanym kanałem - pomysł stał się o tyle ciekawszy, że zazielenić trzeba było pas wokół ciągu wodnego, a także rzucające się w oczy skarpy i wzgórza, co mogło całemu miastu stosunkowo szybko zapewnić miano bardzo zielonego.
Wissmann niespełna miesiąc po przybyciu do naszego miasta założył i stanął na czele powołanego 30 września 1832 Towarzystwa Upiększania Miasta. Natychmiast też przystąpił do zakładania pierwszego przykładowego parku w Bydgoszczy - na dzisiejszym Wzgórzu Dąbrowskiego.
Park Wissmannhoehe
W późniejszym czasie towarzystwo upiększania, pierwsza tego typu organizacja powstała na ziemiach polskich, stała się wzorem dla innych miast. Niebawem podobne towarzystwo powołano w Poznaniu.
Park na Wzgórzu Dąbrowskiego po jego ukształtowaniu otrzymał nazwę Wissmann-hoehe na cześć swojego założyciela. Wissmann zajmował się także wytyczaniem innych zieleńców, a także kształtowaniem pasa parkowego wzdłuż kanału, w okolicach śluz.
Aktywność nowego prezydenta regencji i jego działalność na rzecz miasta szybko doczekały się uznania w oczach ówczesnych członków rady miejskiej. 7 września 1833 roku, dokładnie 184 lata temu, w dniu swoich 46. urodzin, Carl von Wissmann odebrał z rąk radnych tytuł honorowego obywatela Bydgoszczy.
Trzy lata później Wissmann nabył za 4500 talarów willę od Marka Chmielewskiego, dyrektora skarbu w Prefekturze Departamentu Bydgoskiego, usytuowaną nad Brdą przy ul. Focha 5. Po jego śmierci w 1841 roku wdowa sprzedała dom, który odtąd był siedzibą prezydentów regencji w Bydgoszczy.
Dzieło zapoczątkowane przez Wissmanna doczekało się licznych naśladowców. Parki otoczyły miasto, a planty - teren kanału.