Czarnuch pisze do burmistrza

Czytaj dalej
Fot. Jakub Pikulik
Zbigniew Borek

Czarnuch pisze do burmistrza

Zbigniew Borek

„Z takim przypadkiem jak Pan zdarzyło mi się spotkać po raz pierwszy” - pisze Zbigniew Czarnuch. W urzędzie miasta usłyszeliśmy, że jego list to element sporu, który prowadzi do referendum.

„Po dłużej zimowo-wczesnowiosennej nieobecności w oddalonej od ulicy części Parku Drogowskazów, wybrałem się tam i rzuciła mi się w oczy naruszona kompozycja układu polodowcowych głazów narzutowych instalacji „Rajsko Małe” - napisał do redakcji „GL” Zbigniew Czarnuch, regionalista z Witnicy. - Okazało się, że brak jest w niej „kamienia Adama”, który był akcentem centralnym, stanowił punkt wyjścia jej idei oraz pełnił rolę osnowy pięknej legendy tego miejsca. Natychmiast udałem się na policję, by zgłosić kradzież. Już po kilku godzinach dochodzenie umorzono z braku znamion przestępstwa. „Kamień Adama” został bowiem zabrany z Parku Drogowskazów wiosną tego roku przez służby komunalne na polecenie władz miasta i zawieziony jako dar Witnicy dla mieszkańców wsi Mościce, gdzie posłużył jako podstawa dla zamontowania tablicy w urządzonym staraniem mieszkańców tej wsi lapidarium niemieckich płyt cmentarnych.

„Kamień Adama” pochodził z zapuszczonego przypałacowego parku w Sosnach.

Jedna z dziedziczek tego majątku von Klitzingów miała potrzebę pisania wierszy. Na kamieniu usytuowanym w przylegającym sadzie, zamieściła rymowankę wyrażającą takie oto przesłanie: „drogi gościu, jesteś bardzo mile widziany w naszym ogrodzie, bądź jednak uprzejmy pamiętać o przygodzie Adama, który podczas pobytu w raju zabrał tylko jedno jabłko, a jakież z tego wynikły przykre konsekwencje”.

Nieczytelne ślady po wyblakłych niemieckich czarnych literach, wymalowanych na białym tle, były na kamieniu widoczne.

Mieszkańcy uznali, że to musi być informacja o zakopanym pod nim skarbie. Podczas moich wielokrotnych odwiedzin zauważałem, że podkopywany głaz raz leżał to tu, to tam. Żal mi się zrobiło daremnego trudu poszukiwaczy złota, więc za zgodą oraz przy wsparciu burmistrza Andrzeja Zabłockiego, kamień wraz z innymi głazami narzutowymi z Sosen został przewieziony do Witnicy i złożony w części Parku poświęconej osobliwym nazwom polskich miejscowości, jako centralny element instalacji „Rajsko Małe” z nazwami miejscowości związanymi z ogrodem.

Instalacja ta ze swą barwną historią budziła szczególne zainteresowanie turystów. Zabranie tego kamienia z Parku Drogowskazów w wyniku decyzji firmowanej przez burmistrza Dariusza Jaworskiego i jego „degradacja” jako tła dla zamontowanej tablicy odbiera mu całą niezwykłą i kulturową wartość, pozbawiając tym samym sedna pomysł parkowej instalacji „Rajsko małe”.

Przed rokiem Burmistrz Jaworski kazał usunąć w tej części parku najbardziej spektakularną instalację poświęconą nazwom polskich miejscowości związanych z ptakami.

Była zbudowana na zabytkowych masztach do ćwiczeń wspinaczkowych tutejszego niemieckiego obozu hufca pracy (RAD), na które dospawano wiatraczki, budki lęgowe, karmniki i liczne skrzydła z nazwami wsi. Jej nazwa „Gęsia Krzywda” stwarzała okazję do opowiadania turystom o sprowadzanych nad ujście Warty przez prawie sto lat polskich gęsi, by je tutaj tuczyć i potem na świętego Marcina sprzedawać w Berlinie, oraz pretekstem do informacji o rezerwacie ptactwa wodnego w Parku Narodowym „Ujście Warty”. Mimo interwencji radnych i protestów społecznych na łamach prasy, instalacja nie wróciła na swe miejsce. Teraz przyszła kolej na „Kamień Adama”. Wcześniej ratusz wyrażał też opinię, że Park to miejsce słabo uczęszczane i leżące na uboczu. A dzieje się to po wprowadzeniu witnickiego Parku Drogowskazów na listę głównych atrakcji Lubuskiego, co władze wojewódzkie podkreśliły, fundując przy drogach wielkie promocyjne tablice.

Jako pomysłodawca, główny twórca i kustosz Parku z lękiem czekam na kolejny akt tej pełzającej likwidacji i obawiam się, że doczekałem czasów rządów w mieście ludzi spod znaku kulturalnego barbarzyństwa i demonstracyjnej pogardy wobec społeczeństwa. W ciągu roku dwukrotnie zebrała się do pracy społecznej w Parku grupa witniczan, by zająć się konserwacją zgromadzonych tu zabytków i pielęgnacją drzew, na co władze zareagowały wszczęciem dochodzenia o kradzież drewna!

Jako pomysłodawca, główny twórca i kustosz Parku z lękiem czekam na kolejny akt tej pełzającej likwidacji - pisze Zbigniew Czarnuch. I pyta: Czyżby władza
Jakub Pikulik Jako pomysłodawca, główny twórca i kustosz Parku z lękiem czekam na kolejny akt tej pełzającej likwidacji - pisze Zbigniew Czarnuch. I pyta: Czyżby władza do tego stopnia odbierała ludziom rozum?

Panie burmistrzu Jaworski, czego mogę spodziewać się jeszcze po Panu u schyłku mego życia? Po panu, który kilkanaście lat temu razem z grupa młodzieży tak się do powstania tej części Parku twórczo przyczynił, a potem, moim staraniem, został Pan na pewien czas zatrudniony i opłacany przez władze miasta jako jego opiekun? Uważam się za pedagoga i z takim przypadkiem jak Pan zdarzyło mi się spotkać w mej bogatej praktyce wychowawcy po raz pierwszy.

Czyżby władza aż do tego stopnia odbierała ludziom rozum i poczucie przyzwoitości?

Zbigniew Borek

Jestem dziennikarzem i wydawcą drukowanego wydania "Gazety Lubuskiej". Jako reporter lubię pracować w terenie (a wszystko jest terenem, jak stwierdził kiedyś filozoficznie jeden z kolegów po fachu), pogadać z ludźmi, a przede wszystkim słuchać ich historii.


Dziennikarsko interesuję sprawami społecznymi, sądownictwem, polityką, Gorzowem, w którym mieszkam, Strzelcami Krajeńskimi, z których pochodzę, regionem lubuskim, w którym żyję i pracuję, a poza tym - przynajmniej się staram - wszystkim, co wydaje mi się ważne także w kraju i na świecie.


W swojej pracy szczególnie lubię


Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.