Dramat pacjentów z gminy Kożuchów. Lekarze odmawiają przyjęć. - U nas to pół wsi jest bez lekarza - mówi pan Jerzy
– U nas pół wsi nie ma dostępu do lekarza. Żona dzwoniła do Zielonej Góry, nikt nas nie chce przyjąć. My młodzi, to jeszcze pół biedy, ale mój teść to starszy człowiek, potrzebuje lekarskiej pomocy – mówi pan Jerzy. Wracamy do tematu.
Doktor umarł. Ponad dwa tysiące mieszkańców gminy Kożuchów straciło lekarza rodzinnego. Mimo, że od śmierci śp. Czesława Kaniewskiego minęło kilkanaście tygodni, kolejni pacjenci dopiero teraz, kiedy coś im zaczyna dolegać, dowiadują się, że nie mają dostępu do podstawowej lekarskiej opieki.
- Ludzie są bez lekarza.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień