Dramatyczny poród w szpitalu w Koźlu. Położne same zgłosiły się do prokuratury
Podejrzewają, że ktoś mógł fałszować dokumentację porodu, w wyniku którego w szpitalu w Koźlu na świat przyszło dziecko ze skrajnym niedotlenieniem mózgu.
Do feralnego porodu doszło na porodówce w Kędzierzynie-Koźlu pod koniec października. Pani Magda zgłosiła się na oddział około północy, przez kilka godzin trwały przygotowania do narodzin córki Łucji.
W pewnym momencie tętno dziecko bardzo mocno spadło. Sytuacja była dramatyczna, zdecydowano się szybko na cesarskie cięcie.
Niestety, dziewczynka urodziła się w stanie krytycznym, jej serduszko nie biło. Reanimacja udała się i w pewnym momencie akcja serca wróciła, ale już wtedy było wiadomo, że doszło do skrajnego niedotlenienia mózgu, co może mieć duży wpływ na późniejsze życie i zdrowie dziecka.
Powodem było uciśnięcie pępowiną, dziecko było nią owinięte dwa razy. Takie rzeczy zdarzają się od czasu do czasu w szpitalach i często nie sposób ich przewidzieć. W tej konkretnej sprawie powołano komisję, która ma wyjaśnić, czy personel zrobił wszystko, co należy, by monitorować stan dziecka przed narodzinami i reagować w porę.
Przełom w sprawie nastąpił kilka dni temu. Położne, które były tej nocy na dyżurze, zgłosiły się do prokuratury.
- Czy ktoś sfałszował dokumentację medyczną porodu?
- Powołano komisję, która ma wyjaśnić, czy personel zrobił wszystko, by monitorować stan dziecka przed narodzinami i reagować w porę.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień