Dwie wieże katedry opolskiej zbudowano dopiero na jej sześćsetlecie
Są jednym z symboli Opola, widocznym z daleka jak ratusz i Wieża Piastowska. Trudno sobie wyobrazić, że miasto tej pary wież nie miało. A przecież na pomysł ich zbudowania ks. Kaspar Wrzodek wpadł dopiero pod koniec XIX wieku.
Katedrę bez dwóch wież trudno by nam dziś było sobie wyobrazić, gdyby nie to, że można ją na starym, jeszcze XIX-wiecznym zdjęciu zobaczyć. Kolegiata ma na nim tylko jedną, w dodatku niską, przysadzistą wieżę po prawej stronie. Fasada świątyni była wówczas mocno podobna do kościoła Franciszkanów. Dziś tego podobieństwa - dzięki wieżom - praktycznie nie ma.
Rozpoczęcie ich budowy wiąże się z przypadającym w 1895 roku 600-leciem poświęcenia kolegiaty. W tym właśnie roku proboszczem parafii św. Krzyża został ks. Kasper Wrzodek. Jego poprzednik, Wilhelm Porsch, przed jubileuszem wymienił zniszczone cegły w zewnętrznych ścianach kościoła, a przede wszystkim wyposażył świątynię w nowe - neogotyckie ołtarze i figury. Rocznicy nie doczekał, zmarł w styczniu 1895.
Do budowy wież - na zakończenie rocznicowego remontu - ks. Wrzodka namówili sami parafianie dwa lata później. Proboszcz wpadł na pomysł, jak przynajmniej częściowo inwestycję sfinansować.
Wieże jako wotum
Zauważył, że wśród opolan bardzo wzmógł się kult Matki Boskiej Opolskiej. Wieże miały się stać więc swego rodzaju jubileuszowym wotum ku jej czci. Sprowadzony z Berlina dominikanin o. Andrzej Schmidt głosił w parafii nauki propagujące kult Bogurodzicy. Proboszcz zamówił zaś we Wrocławiu duże ścienne obrazy Matki Bożej i rozprowadzał je - oczywiście odpłatnie - w rodzinach należących do parafii. Pozyskane pieniądze szły na budowę.
Podwyższenie pierwszej i budowa od podstaw drugiej wieży - według projektu Józefa Cimbollka - posuwały się prędko. Strzeliste wieże o wysokości 73 metrów wyglądały pięknie. Kopułę na pierwszą z nich nałożono w październiku 1899. Drugą wieżę przykryto kopułą 23 lutego 1900 roku. Szczegółowe daty i kronikę budowy zawdzięczamy niejakiej Anieli Hruby. Napisany neografią gotycką tekst został odnaleziony w jednej z kul umieszczonych na wieżach podczas remontu prowadzonego przez ks. infułata Edmunda Podzielnego w latach 2007-2009.
Dowiadujemy się z niego także, iż w roku 1900 - po zakończeniu prac - ks. Wrzodek zrezygnował z funkcji proboszcza i osiadł w klasztorze sióstr de Notre Dame, dochodząc stamtąd codziennie do spowiedzi w kościele „na górce”.
Aniela Hruby zanotowała, że o rozpoczęciu budowy wież zdecydowało jednogłośnie zwołane przez proboszcza zgromadzenie rzymskokatolickich mężczyzn. Dochód ze sprzedaży kopii obrazu Matki Boskiej Opolskiej nie mógł pokryć wszystkich wydatków.
„Chwalebna gotowość do ofiar rzymskokatolickiej parafii w Opolu gwarantowała poprzez dobrowolne datki pokrycie wszystkich kosztów” - czytamy w kronice inwestycji sprzed 117 lat. „Oprócz tego szanowni obywatele stali w niedzielę przy drzwiach kościelnych i zbierali na ten cel”.
Zatwierdzenie projektu i planu budowy przez ministerstwo i konserwatora śląskich zabytków trwało prawie rok. Jesienią 1898 powstały pierwsze fundamenty przypór.
Wznoszenie pierwszej wieży rozpoczęło się 15 maja 1899 roku. „29 października została na wieży założona kopuła - notowała Anna Hruby - Bogu chwała - bez wypadku”.
Przy budowie wieży pracowało 20 murarzy, 12 cieśli i 40 pomocników pod kierownictwem wspomnianego Josepha Cimbollka z Opola oraz inspektora budowlanego rządu królewskiego Gruhla. Mistrzem budowlanym był niejaki Joseph Porwoll. Pokrycie miedzią wykonał mistrz blacharski Carl Emmerling. Do zbudowania wież użyto 335 tysięcy cegieł z miejskiej cegielni, z czego 68 tysięcy podarowało miasto.
Wieńczące wieże krzyże żelazne zostały wykonane w artystycznym warsztacie mistrza ślusarskiego nazwiskiem Sowade (ufundowali je czciciele Najświętszego Sakramentu należący do jednego z ponad 20 pobożnych bractw działających wtedy w parafii). Jeden krzyż waży 160 kilogramów i 65 funtów.
Amalia Hruby notuje dokładnie, kto pomalował krzyże olejem, kto ufundował wieżowe okna i drewniane żaluzje, a kto wart 200 marek piorunochron. Dla potomności zapisuje także, iż papieżem w chwili ukończenia prac był Leon XIII, arcybiskupem wrocławskim kardynał Georg Kopp, a proboszczem kolegiaty Kaspar Wrzodek. Opole liczy wówczas - nie licząc wojska - 28 tysięcy mieszkańców. Na zakończenie kroniki pani Amalia prosiła jej czytelników - w zamian za swój trud - o jedno „Ave Maria”.
- Warto zauważyć - podkreśla ks. prof. Piotr Maniurka, historyk sztuki i dyrektor Muzeum Diecezjalnego - że kiedy podwyższono jedną z wież i dobudowano drugą, starano się wiele charakterystycznych elementów starej wieży zachować. Na swoim miejscu zostały m.in. charakterystyczne ozdoby w kształcie stożków.
Odwaga, jaką wykazali się budowniczowie wież katedralnych, uznali za jedną z inspiracji do rozpoczęcia trwającego obecnie remontu świątyni członkowie powołanej przez bpa Andrzeja Czaję Kapituły Odnowy Katedry. Podczas jej inauguracyjnego posiedzenia mówił o tym ówczesny rektor Uniwersytetu Opolskiego Stanisław Nicieja.
- Wieże nadały budynkowi katedry lekkość, a jednocześnie dostojeństwo, bardzo dodając jej urody - mówił profesor. - Nie wyobrażamy już sobie, że kiedyś ich nie było. Tymczasem dzisiaj obowiązuje doktryna: nie ruszać i nie modyfikować niczego. Przesunięcie najmniejszego okienka staje się problemem nie do pokonania. A co dopiero dobudowanie wież. Więc podkreślam: Jeśli są rzeczy do poprawienia, trzeba je poprawiać. Ci, którzy są gospodarzami obiektu, mają prawo ingerować i zmieniać go na lepsze. Jeśli dzisiaj w katedrze są zamurowane blendy, warto się przynajmniej zastanawiać, czy nie warto tam umieścić okien, dodając katedrze światła i lekkości. Skoro regotyzacja wnętrza domaga się zbicia części tynków, warto to zrobić, skoro katedra stanie się przez to piękniejsza.
Remont po ponad 100 latach
Gruntowny remont katedralnych wież w latach 2007-2009 przeprowadził ks. infułat Edmund Podzielny. Pierwsza z nich była gotowa w grudniu 2008.
- Kiedy zobaczyłem po raz pierwszy, jak odnowiona wieża błyszczy w słońcu, byłem bardzo szczęśliwy, bo prezentowała się naprawdę monumentalnie - mówił ks. Podzielny.
Rusztowania z wieży północnej zniknęły przed Bożym Narodzeniem 2008 roku. Na Trzech Króli 2009 rozpoczął się remont wieży południowej.
Na obu wieżach wymieniono lub naprawiono wszystkie zepsute belki konstrukcyjne. Nowe deskowanie zostało pokryte na nowo blachą miedzianą. Na swoje miejsce wróciły zdjęte na czas remontu i odnowione pozłacane kule i wieńczące je krzyże. Wewnątrz wież wymienione zostały na nowe podesty i drabiny. Łączny koszt wszystkich prac wyniósł 1,5 mln zł. Pieniądze te pochodziły m.in. z ofiar parafian katedralnych, kolekty diecezjalnej, sejmowej dotacji, od miasta i od indywidualnych ofiarodawców.
Kiedy wydawało się, że prace wykonane na wieżach wystarczą na następne stulecie, lipcowa burza w 2015 roku przekrzywiła krzyż na wieży południowej. Uszkodzony został tzw. król, kilkunastometrowa belka główna, na której krzyż jest osadzony. W październiku 2015 prace zostały zakończone. Król został nie tylko wymieniony, ale i dodatkowo wzmocniony prętami z kompozytów o trwałości dziesięć razy większej od metalu.
Wieże nie zostaną ominięte także podczas trwającej regotyzacji katedry. Ta część remontu ma zostać przeprowadzona razem z partnerami z Czech w ramach współpracy transgranicznej. Planowane jest między innymi zbudowanie na wieży północnej tarasu widokowego, z którego będzie można oglądać miasto. W tym celu konieczne będzie zbudowanie tam klatki schodowej. Udostępniony zwiedzającym może być także taras nad wejściem do katedry oraz strych świątyni, gdzie planowana jest ścieżka edukacyjna.