Felieton Tadeusza Płatka. Jak kładłem panele

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polskapresse
Tadeusz Płatek

Felieton Tadeusza Płatka. Jak kładłem panele

Tadeusz Płatek

To oczywiście nie mój pomysł. Wszelkiego rodzaju przemeblowania i odświeżenia nie przychodzą do głowy prawie czterdziestoletnim facetom, którzy wyznają zasadę, że dopóki coś działa, choćby to miała być brzydka wykładzina podłogowa, to lepiej zostawić ją w spokoju.

Spokój, continuum, przewidywalność, to są w wieku smugi cienia dobra najwyższe. Decyzja jednak zapadła, podobnie jak wybór technologii, którą fachowo nazywa się metodą gospodarczą, a która w praktyce polega na zaciągnięciu do roboty niewykwalifikowanych członków rodziny. Teść i ja stanęliśmy więc naprzeciw wielkiej sterty paczek z panelami Okland w kolorze biało-szarym, klasy ścieralności AC5 typu zatrzaskowego, co więcej, wobec krzaczastej sterty listew wykończeniowych i kompatybilnych łączników.

Pozostało jeszcze 72% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tadeusz Płatek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.