W przedwojennej Bydgoszczy stało kilkanaście kapliczek, figurek, krzyży. Część przetrwała, inne zostały zrekonstruowane lub powstały od nowa.
Były dwie figurki Najświętszej Maryi Panny, które - szczęśliwie - ocalały. Jedna stała (i stoi) przy kościele Świętej Trójcy, druga przed wojną znajdowała się na Wyspie Młyńskiej. Ocalała, ale nie ma jej w Bydgoszczy. Na obie figury zwrócił nam uwagę pan Eugeniusz Gliwiński, wierny Czytelnik „Albumu bydgoskiego”. O bydgoskich figurach religijnych pisał przed laty w „Kalendarzu bydgoskim”.
Obie rzeźby są dziełem Feliksa Giecewicza, który w latach 1920-1923 był wykładowcą w Państwowej Szkole Przemysłu Artystycznego w Bydgoszczy.
Figura NMP Niepokalanego Poczęcia przy kościele Świętej Trójcy, wyrzeźbiona w piaskowcu, została odsłonięta 8 grudnia 1923 r. Jej fundatorem był bydgoski księgarz i kupiec Leon Posłuszny.
Data odsłonięcia prawdopodobnie nie jest przypadkowa. Święto Niepokalanego Poczęcia NMP (8 grudnia) od dawna było obchodzone jako święto patronalne kupców. Pod pruskim zaborem zwyczaj ten upadł - przypomniał „Dziennik Bydgoski”. Właśnie od 1923 r. postanowiono do niego powrócić.
W czasie okupacji, nocą w kwietniu 1940 roku, postaci Maryi utrącono dłonie i głowę.
Pan Eugeniusz Gliwiński (ur. 1927 r.) w czasie wojny był ministrantem w tym kościele. - Widziałem uszkodzoną figurkę - wspomina. Rzeźba została wtedy przeniesiona w inne miejsce.
Po wojnie okaleczoną rzeźbę uzupełnił Piotr Triebler, znany w Bydgoszczy rzeźbiarz (uczeń Giecewicza). Na nowym cokole, umieszczono napis
"Zburzyli okupanci 1940 czciciele Maryi odbudowali 1946"
Dziś figurka umieszczona na wysokim cokole wita wszystkich wchodzących na kościelny teren.
Druga figurka Maryi stała na Wyspie Młyńskiej, przed młynami przy ul. Mennica, „na cokole ze sztucznego kamienia, rzeźbiona w wapniaku” - pisał o niej Kazimierz Borucki, w opracowaniu „Pomniki zniszczone przez okupanta”.
Maryja miała dłonie złożone do modlitwy, otulona szerokim płaszczem, z koroną na głowie. Pomnik ufundował dzierżawca młynów, Poniecki. Szczęśliwie, rzeźba nie została zniszczona.
Kazimierz Borucki pisze, że w czasie wojny była przechowywana w kościele farnym. „Po oswobodzeniu miasta wywieziona została do wsi Zielonka pod Bydgoszczą”.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy to się stało. Może miało to związek z utworzeniem w 1946 r. parafii w Cielu (do niej należy Zielonka).
Figura stoi we wsi do dziś, na wysokim cokole, teren dookoła zadbany. Jakiś czas temu okalały ją lipy, ale drzewa wycięto, bo korzenie niszczyły cokół. Mieszkająca niedaleko pani Maria, jedna z najdłużej żyjących we wsi osób wspomina, że w przenosinach figury uczestniczył jej teść.
W maju koło figury mieszkańcy zbierają się na majowe nabożeństwa.