Głodówki nie będzie. Lekarze złożą wypowiedzenia
Bydgoscy medycy solidarnie protestują, ponieważ chcą zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia. Nie chcą dłużej pracować w kilku miejscach przez 100 godzin w tygodniu. Dlatego będą wypowiadać umowy o pracę zawarte z dodatkowymi pracodawcami.
Wczoraj, po godzinie 14 na płycie bydgoskiego Starego Rynku odbyła się pikieta przedstawicieli środowisk medycznych. Wszyscy popierają protest młodych lekarzy i domagają się zwiększenia wydatków na ochronę zdrowia z 4,4 do 6,8 proc. produktu krajowego brutto.
Pacjenci mają nadzieję
- Jestem z wami - mówiła ze łzami w oczach pewna bydgoszczanka - ponieważ jestem pacjentką i potrzebuję państwa pomocy! Przeszłam kilka operacji wszystkich odcinków kręgosłupa. Mam wszczepiony stymulator przeciwbólowy kręgosłupa, wyczerpała się bateria, na jego wymianę mam czekać 2 lata! Mam żółtaczkę typu C, na leczenie mam czekać 2 lata. Mam zwyrodnienie łokcia, na operację mam czekać 4 lata! Dziwię się, że w ZUS-ie lekarze orzecznicy uzdrowili mnie!
Bydgoszczanka oświadczyła, że zabrano jej grupę inwalidzką, choć cały czas przyjmuje morfinę, by mogła normalnie funkcjonować.
Eskalacja protestu
To jest jeden w tysięcy przykładów pokazujących, jak bardzo potrzebne w Polsce jest dofinansowanie ochrony zdrowia. W Bydgoszczy rezydenci jednak głodować nie będą.
Co zamierzają bydgoscy rezydenci, jak tłumaczą swoją decyzję.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień