Gorlice. Macewy ocalone przez gorliczan są jak kamienne karty historii naszego miasta
To dzięki Polakom, którzy w czasie II wojny światowej przeciwko rozkazowi hitlerowców nie zniszczyli, a ukradkiem zabezpieczyli kamienne pomniki z żydowskiego, macewy przetrwały. Dzisiaj czekają złożone na kirkucie na swoje drugie życie.
To dzięki Polakom, którzy w czasie II wojny światowej przeciwko rozkazowi hitlerowców nie zniszczyli, a ukradkiem zabezpieczyli kamienne pomniki z żydowskiego, macewy przetrwały. Dzisiaj czekają złożone na kirkucie na swoje drugie życie.
Czterech chłopców siedzi na dyżurce w budynku straży pożarnej na Dworzysku.
Jest letnie przedpołudnie, okno z pomieszczenia otwarte na mini plac alarmowy. Przy stanowisku dowodzenia jest ten sam strażak, który mieszka po sąsiedzku, na końcu ulicy Strażackiej. Pozwala chłopakom przyglądać się pracy w komendzie.
Być strażakiem, to było wielkie marzenie
Nikt nie przegania młodych z budynku. Kto wie, może kiedyś zostaną strażakami? Chodzą na górę, gdzie jest sypialnia i kącik śniadaniowy, albo idą do garażu, gdzie prowadzone są drobne naprawy samochodów strażackich marki star i jelcz.
Wszyscy tutaj traktują ich jak domowników, bo znają ich od urodzenia. Jedyny zakaz to taki, aby do godziny 15 nie zaglądać na korytarz, z którego wchodzi się do pokoi biurowych i komendanta.
Popołudniami można przyglądać się, jak rozkładają węże strażackie do suszenia na wieży. Zawsze od strony podwórka, gdzie mieszka Sebastian, a na drugim podwórku ich rówieśnica Danka.Kiedy pan Stanisław pełnił służbę 12 na 24 godziny i miał dobry humor, to chłopcom opowiadał ciekawostki z historii Gorlic, a oni słuchali w skupieniu.
Tajemnica starego ogniomistrza
Pewnego dnia, cichym głosem zapytał ich, czy dochowają tajemnicy. Oczywiście odpowiedź była twierdząca. W ten sposób stary ogniomistrz chciał dzieciakom utrwalić w pamięci bardzo istotną sprawę z przeszłości.
W wielkiej konspiracji powiedział im, że gdy hitlerowcy mieli w tym budynku swoje warsztaty, chcieli zrobić nową posadzkę. Pod nią ułożyli przywiezione nagrobki z żydowskiego cmentarza. Potem wykonano na nich beton i teraz w garażu stoją tam samochody strażackie.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- co doprowadziło do wydobycia macew spod podłogi garażu?
- jak robotnikom z czasów wojny udało się ukryć macewy, nie budząc podejrzeń?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień