Rozmowa z Magdaleną Strojniak, dietetykiem z Krakowa.
Jesteś tym, co jesz?
Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak bardzo. Kiedy czujemy się źle, idziemy do lekarza, psychoterapeuty, psychiatry. Jeden specjalista, drugi, trzeci, dziesiątki badań. A rzadko szukamy przyczyn w najprostszej rzeczy w naszym życiu - odżywianiu. Przychodzą do mnie ludzie, którzy przeszli bardzo długą drogę po różnych lekarzach, sposobach leczenia, zdiagnozowanych chorobach. Czasem okazuje się, że wystarczy zmienić jedną, niewielką rzecz, w odżywianiu.
Na przykład?
Przyszła do mnie pani po sześćdziesiątce. Aktywna fizycznie, bardzo dobrze się odżywiająca, ale nie mogła schudnąć, poza tym cierpiała na różne dolegliwości trawienne. Zwróciłam uwagę na to, że jest żywiołowa, energiczna. Zapytałam więc: to może pani szybko je? - Zgadza się! - odpowiedziała. - Mój mąż się nawet śmieje, że połykam jedzenie. Wypisałam jej na kartce tylko jedno zalecenie: proszę jeść powoli. Pacjentka wróciła po trzech tygodniach. Pięć kilo szczuplejsza, bez dolegliwości trawiennych.
Jedzenie w pośpiechu jest chyba typowe dla Polaków. Włosi celebrują swoje posiłki godzinami…
… I mimo że mają dietę opartą na węglowodanach, stosunkowo rzadko cierpią na otyłość. Powinniśmy więc dokładnie gryźć. Po pierwsze, dlatego że już w ślinie są enzymy rozpoczynające trawienie. Po drugie: żołądek nie ma przecież zębów. Nie rozdrobni mechanicznie dużych kawałków posiłku. To jedzenie zaczyna tam zalegać, może nawet fermentować.
W dalszej części tekstu:
- jakie są grzechy żywieniowe Polaków?
- co powinniśmy jeść aby nasz mózg pracował sprawniej?
- jak zachować zdrowy rozsądek w żywieniu?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień