Słońce jest potrzebne do produkcji witaminy D, powoduje lepsze samopoczucie. Ale są też osoby, dla których ekspozycja na słońce jest niewskazana. Rozmowa z dr Hanną Myśliwiec, z Kliniki Dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Słońce to nasz przyjaciel czy wróg?
I przyjaciel, i wróg. Słońce jest potrzebne do produkcji witaminy D, powoduje lepsze samopoczucie. Ale są też osoby, dla których ekspozycja na słońce jest niewskazana. To osoby z nadwrażliwością na promieniowanie ultrafioletowe, pacjenci z obniżoną odpornością, osoby z nowotworami skóry czy takie, u których w rodzinie występował czerniak. Również chorzy, którzy stosują leki - doustne lub miejscowe, powinni się upewnić, że nie są one fototoksyczne. Na przykład doustna antykoncepcja hormonalna sprzyja rozwojowi przebarwień.
Przed nadmierną ekspozycją na słońce powinniśmy też chronić małe dzieci.
Ale przecież słońce to witamina D. A dzieci jej potrzebują.
Ale w okresie letnim wystarcza 15-20-minutowa ekspozycja twarzy i przedramion na słońce w ciągu dnia, żeby wytworzyła się dobowa dawka witaminy D.
Do czego nam potrzebna ta witamina D?
Nie tylko bierze udział w gospodarce wapniowo-fosforanowej, ale jest również przekaźnikiem informacji, jest potrzebna do prawidłowej odporności organizmu. Wykazano, że ma działanie przeciwnowotworowe oraz regulujące pracę układu immunologicznego. Być może infekcje wiosenno-zimowe mają związek z niedoborami witaminy D.
A co jeszcze słońce nam daje oprócz tej witaminy?
Endorfiny! Dlatego tak wiele osób jest uzależnionych od słońca.
Czyli latem jesteśmy szczęśliwsi?
Można tak powiedzieć. Na pewno słońce poprawia nasze samopoczucie.
Od lat jednak mówi się o tym, że opalenizna nie jest synonimem zdrowia. A jednak cały czas się opalamy. Dlaczego tak bardzo chcemy być brązowi? Ładniej wyglądamy?
Chyba tak właśnie nam się wydaje, że brązowa skóra jest ładniejsza. Opalamy się zresztą nie tylko my.
Opalają się Hiszpanki, Włoszki. Chodzą nawet do solariów, co wydawałoby się - zwłaszcza przy ich karnacji - nie jest potrzebne.
Ale nawet jeśli podoba nam się moda na opaleniznę, to przecież można ją uzyskać przy pomocy samoopalaczy, niekoniecznie opalania.
Na pewno nie przekonamy ludzi, żeby się nie opalali. Proszę więc powiedzieć, jak opalać się bezpiecznie.
Przede wszystkim używać filtrów przeciwsłonecznych.
Rozsądne korzystanie z kąpieli słonecznych oznacza, że nie dopuszczamy do oparzenia słonecznego - szczególnie u dzieci. Trzykrotne oparzenie słoneczne do 12. roku życia zwiększa ryzyko wystąpienia czerniaka w wieku dorosłym nawet kilkakrotnie.
Kiedy mówimy o oparzeniu?
Kiedy występuje zaczerwienienie skóry i pieczenie - mówimy o oparzeniu pierwszego stopnia.
Oparzenie drugiego stopnia występuje wtedy, kiedy pojawiają się pęcherze.
Ale już występowanie zaczerwienienia skóry po ekspozycji na promieniowanie słoneczne jest niezdrowe i należy się przed nim zabezpieczyć.
Można opalić się w cieniu?
Oczywiście, że tak. Nasilenie promieniowania UVB jest w cieniu rzeczywiście mniejsze, ale może być wystarczające do uzyskania opalenizny. Warto wiedzieć, że z kolei promieniowanie UVA ma podobne nasilenie przez cały rok, w pochmurne dni oraz w cieniu. Przechodzi przez szyby i dociera do wnętrza budynków.
Czym nam grozi nadmierne opalanie?
Wystąpieniem czerniaka i innych nowotworów skóry.
Dlaczego czerniak jest taki groźny?
Czerniak jest bez wątpienia jednym z najbardziej niebezpiecznych nowotworów. Ten typ nowotworu szybciej niż inne daje przerzuty i szybko się szerzy.
Dodatkowo jest dość oporny na znane dotychczas metody leczenia. Ale trzeba pamiętać, że wykryty we wczesnych stadiach jest wyleczalny w 95 procentach.
Sami możemy rozpoznać czerniaka?
Możemy, ale zwykle w późnym etapie choroby. Znamiona oceniamy wg. reguły ABCDE. A to jest asymetria, B - nierówne, nieregularne, postrzępione brzegi, C - występowanie kilku kolorów, D - wymiar, powyżej pół centymetra. E to jest ewolucja albo elewacja.
Gdy zmiana barwnikowa staje się bardziej wyniosła ponad powierzchnię skóry bądź ewoluuje - czyli zaczyna swędzieć, albo robi się ciemniejsza czy cętkowana.
Powinniśmy zawsze z problemem znamion zgłosić się do dermatologa, który dokona oceny dermatoskopowej.
Co ile czasu powinniśmy o to prosić dermatologa?
Jeżeli nic się nie dzieje - taka kontrola wystarcza raz w roku.
Jeżeli zaś mamy wątpliwości, do dermatologa powinniśmy się zgłosić natychmiast.