Jak sobie radzić ze smogiem? Zieloni pomocnicy w walce o czyste powietrze
Kupując rośliny do domu najczęściej oceniamy walory estetyczne, ewentualnie zastanawiamy się, na ile są kłopotliwe w uprawie. Warto pamiętać, że wiele z nich może się stać naszymi sprzymierzeńcami w walce o lepszą jakość powietrza.
Rośliny potrafią oczyszczać powietrze na kilka sposobów. Pierwszy to tworzenie mechanicznej bariery przed kurzem i pyłami. Rośliny co prawda ich nie usuną, ale mogą je magazynować i zatrzymywać rozprzestrzenianie.
- Cząstki kurzu i pyłu zatrzymują się na liściach, szczególnie tych pokrytych woskiem lub włoskami - wyjaśnia dr inż. Marzena Parzymies z Katedry Roślin Ozdobnych, Dendrologii i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. - Rośliny potrafią zmniejszyć ilość kurzu w powietrzu nawet o 75 proc. W tym przypadku najważniejsze są rośliny o gęstym ulistnieniu, które potrafią zatrzymać większość pyłu na swoich liściach - dodaje dr Parzymies.
Ale rośliny pomagają nie tylko w walce z pyłami. - Przy ich pomocy można oczyścić powietrze z dwutlenku węgla, dwutlenku siarki, dwutlenku azotu czy ozonu - wylicza dr inż. Parzymies.
Domowe powietrze jest dodatkowo zanieczyszczone groźnymi substancjami, które ulatniają się z przedmiotów codziennego użytku. - Chodzi m.in. o wykładziny podłogowe, farby, tapety, meble z płyt klejonych żywicami i klejami, tkaniny oraz urządzenia biurowe, takie jak drukarki, fotokopiarki, a nawet waciki do demakijażu. Materiały syntetyczne emitują różnorodne substancje lotne. Do najbardziej niebezpiecznych należą formaldehyd, ksylen, toluen, benzen, trójchloroetylen. Dlatego warto uprawiać rośliny, które skutecznie oczyszczą powietrze, działając jak filtry - zaznacza Marzena Parzymies.
Jak się okazuje, niektóre rośliny spisują się w tym zadaniu wyjątkowo dobrze. Na podstawie badań NASA wytypowano 18 z nich. - Na pierwszy plan wysuwają się chryzantema wielkokwiatowa, dracena oraz skrzydłokwiat, następnie bluszcz pospolity i sansewieria gwinejska. Dalsze miejsca zajmują m.in. rapis wyniosły, gerbera Jamesona, dracena wonna, figowiec benjamina czy anturium Andrego - wylicza dr inż. Parzymies.
Nie tylko w domu
Oczywiście rośliny poprawiają jakość powietrza nie tylko wewnątrz pomieszczeń. Dlatego wszelkie inicjatywy wycinania drzew i krzewów bez wyraźniej przyczyny powinny budzić nasz sprzeciw.
- Prowadzone badania dowodzą, że 1 metr kwadratowy zielonej roślinności redukuje masę pyłu zawieszonego w atmosferze na poziomie 0,2 - 0,5 kg rocznie - tłumaczy dr Katarzyna Rubinowska z Katedry Fizjologii Roślin Uniwersytetu Przyrodniczego. - Co ważne, roślinność w zabudowie miejskiej nie tylko bezpośrednio oczyszcza powietrze ale też zapobiega unoszeniu się pyłów. Dlatego tak ważne jest dbanie o zieleń miejską i tworzenie pasów zieleni, które ułatwiają napływ świeżego powietrza spoza miasta, a także tworzą możliwość przewiewu, wentylacji i rozproszenia zanieczyszczeń - dodaje.
- Sadzenie drzew i krzewów w miastach i przy ruchliwych drogach to jeden z najtańszych sposobów oczyszczania powietrza - przyznaje też dr inż Parzymies. - Jedno drzewo może w ciągu roku usunąć 13 kg dwutlenku węgla i wydzielić 6 kg tlenu, czyli tyle ile potrzeba dla czteroosobowej rodziny. W miastach duży problem stanowi zanieczyszczenie powietrza dwutlenkiem azotu, który jest wydalany m.in. przez silniki samochodów. Są gatunki, które pochłaniają szczególnie duże ilości tego związku. Należą do nich np. chryzantemy, maciejka, petunia, a także drzewa i krzewy takie jak topola czarna czy hortensja ogrodowa - wylicza specjalistka.
Koalicja antysmogowa
Artykuł jest elementem kampanii informacyjnej, którą prowadzimy wspólnie z Urzędem Miasta, LPEC oraz MPK.