Kainowa zbrodnia pod Aleksandrowem. Zabił, bo miał dostać... 200 złotych
Bratobójca cudem uniknął szubienicy. Miał szczęście, bo prezydent skorzystał z prawa łaski. Zamienił wyrok śmierci na dożywotnie więzienie.
Dramat rozegrał na początku lat trzydziestych XX wieku pod Aleksandrowem Łódzkim, a jego tłem był spór o ziemię. W pobliskim Bełdowie mieszkał Stanisław Zalasa. Miał brata Adama. Nie nazywał się on jednak Zalasa, a Witoniak. Urodził się bowiem przed ślubem Marianny (matki Stanisława), z jego ojcem Marcinem. Chłopak dostał więc jej panieńskie nazwisko.
Dlaczego Stanisław Zalasa zabił swojego starszego brata? Poznaj szczegóły oraz motywy zbrodni, jaka miała miejsce na początku lat trzydziestych XX wieku pod Aleksandrowem Łódzkim
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień