Kajetan P. nie zgodził się na wizję lokalną
Media ujawniły, że Kajetan P. podczas lotu do Polski zaatakował policjantów. Choć przyznał się do zabójstwa, odmówił udziału w wizji lokalnej.
Jak poinformowało we wtorek, 1 marca Radio Zet, Kajetan P. był agresywny na pokładzie samolotu, którym został przewieziony z Malty do Polski. Przed lądowaniem w Warszawie doszło do incydentu, podejrzany miał rzucić się na konwojujących go policjantów. Doszło do szarpaniny.
Natomiast Radio RMF podało, że Kajetan P. próbował dwukrotnie ugryźć policjantów, którzy zapinali mu pas przed lądowaniem. Jednego z funkcjonariuszy miał ugryźć w rękę, następnie, przy sprawdzaniu kajdanek na nogach, choć był przytrzymywany, próbował ugryźć drugiego policjanta w ucho. Został jednak obezwładniony.
Kajetana P. konwojowało z Malty trzech funkcjonariuszy. Po wylądowaniu wobec agresywnego aresztanta zastosowano zaostrzone środki bezpieczeństwa, m.in. założono mu na głowę specjalny kask ochronny.
Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, Kajetan P. przyznał się do zamordowania 30-letniej lektorki języka włoskiego. Według nieoficjalnych informacji miał zdradzić śledczym, że chciał zamordować jeszcze jedną osobę, jednak ta nie przyszła na umówione spotkanie.
Choć aresztowany na trzy miesiące Kajetan P. przyznał się do morderstwa i usłyszał zarzuty, odmówił wczoraj zgody na przeprowadzenie wizji lokalnej. Jako podejrzany ma do tego prawo, jednak prokuratura nadal liczy, że zmieni zdanie i opowie śledczym szczegółowo o makabrycznej zbrodni, której dokonał.
27-latek z tzw. dobrego domu na początku lutego zamordował nauczycielkę Katarzynę J. na warszawskiej Woli. Następnie ciało 30-latki z odciętą głową przewiózł taksówką do wynajmowanego mieszkania na Żoliborzu. Tam przypadkowo odkryli je strażacy, którzy zostali wezwani do ugaszenia pożaru.
Kajetan P. uciekł z Polski. Po wystawieniu europejskiego nakazu aresztowania i czerwonej noty Interpolu, został zatrzymany w stolicy Malty. Po zgodzie miejscowego sądu na ekstradycję, został w ubiegłym tygodniu przewieziony do Polski. Za bestialskie morderstwo grozi mu dożywocie.
Autor: Tomasz Skłodowski