Kaplica w Leżajsku przypomina o zbrodni, o której dowiedziała się cała Polska
O tej zbrodni usłyszała cała Polska. W środku dnia na głównej ulicy Leżajska została zamordowana studentka. Dziś o tym dramacie przypomina kaplica, którą ku pamięci swojej wnuczki postawił zrozpaczony dziadek. Po 90-latach niszczenia jej przez czas, kaplicę postanowiło odnowić miasto. Do dziś nie wiadomo, dlaczego młoda studentka zginęła.
Jest upalny sierpniowy dzień 1931 roku. Marysia razem z koleżankami Reichardtówną i Zawilską postanawiają wybrać się na spacer główną ulicą Leżajska. Dziewczyna ma ładną twarz. Włosy ścięte krótko. Jej fryzura to ostatni krzyk mody! Od kilku lat spędza w miasteczku tylko lato. Przyjeżdża do dziadka. Na co dzień studiuje rolnictwo na Uniwersytecie Jagiellońskim.
O Marysi w miasteczku mówi się: „najlepsza partia”. Bo na jej wychowanie łoży jeden z najbogatszych ludzi w Leżajsku. Rodzice zmarli, kiedy była mała. Po śmierci babci, została sama. Młodą panienkę przygarnął i mocno pokochał mąż babci, z zawodu rejent.
Zbrodnia w biały dzień
W Leżajsku nie ma za wiele rozrywek. Gdzie mu się równać do Krakowa! Ale Marysia ma tu swoje dobre przyjaciółki. W sobotę, 8 sierpnia 1931 roku, dziewczęta wybierają się na spacer. Jest południe. W powietrzu unosi się zapach kasztanowców. Miasto tonie w słońcu.
Niespodziewanie do przyjaciółek podchodzi mężczyzna. Ma około 40-lat, wygląda na robotnika. Prosi Jaroszównę o chwilę rozmowy. Maria jest dobrze wychowana, nie podejrzewa nic złego. Zgadza się porozmawiać z nieznajomym. Oboje odchodzą na stronę.
W dalszej części tekstu przeczytasz m.in. "O zbrodni już 5 dni później pisały dzienniki w całej Polsce. „Tajemnicze morderstwo w Leżajsku”, „Bezrobotny szklarz zastrzelił studentkę uniwersytetu” - krzyczały nagłówki. „Krwawa zemsta zakochanego włóczęgi” - pisał Ilustrowany Kurier Codzienny."
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień