Ta część ulicy Gdańskiej – od pl. Wolności do al. Mickiewicza miała być w założeniu reprezentacyjnym ciągiem z szerokimi chodnikami. Tak jednak już od lat nie jest.
Przed tygodniem opisywaliśmy skargę naszego Czytelnika na zastawiony autami chodnik na Gdańskiej, gdzie niekiedy trudno jest przejść pieszym, którzy muszą przeciskać się pod murami kamienic. W tym miejscu Gdańskiej – od pl. Wolności do al. Mickiewicza/Świętojańskiej po ostatnim remoncie, który miał miejsce kilkanaście lat temu założono, że parkować będzie można na chodniku tylko wzdłuż jezdni, co nakazują ustawione znaki pionowe. Tymczasem kierowcy – by więcej aut się zmieściło – stawiają swoje auta na ukos, ograniczając dość znacznie szerokość chodnika.
Znikające słupki
Jak się wówczas dowiedzieliśmy, Straż Miejska nie interweniuje w tamtym miejscu, bo… nie ma zgłoszeń od mieszkańców, natomiast Zarząd Dróg nie jest w stanie zapanować nad sytuacją, bowiem stawiane przez drogowców od wielu lat kamienne słupki ograniczające zasięg parkowania, są przez nieznane osoby (zapewne kierowców parkujących samochodów) usuwane i wywożone, a zakotwiczenie ich na stałe w powierzchni chodnika nie jest, zdaniem drogowców, możliwe. Zasugerowaliśmy wówczas możliwość, dla zlikwidowania tolerowanej od lat przez wszystkie służby fikcji, wprowadzenia innych zasad parkowania (np. na ukos).
Sugestia jest nieakceptowalna
Przeciwko takiemu rozwiązaniu, sankcjonującemu de facto aktualny stan rzeczy, zaprotestował w piśmie skierowanym do naszej redakcji Paweł Górny ze Stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych w Bydgoszczy: „Jako Stowarzyszenie stanowczo przeciwstawiamy się zalegalizowaniu parkowania skośnego czy równoległego, wymuszonego codzienną praktyką i biernością służb, co zasugerowano w artykule. Również nieakceptowalna jest sugestia, iż wstawienie słupków dla uporządkowania parkowania (...) będzie stanowić zagrożenie np. dla dojazdu służb ratunkowych - o wiele większe zagrożenie stanowią samochody zaparkowane byle jak, w nieprzewidywalnych miejscach, często w 2 rzędach, niż regularnie wyznaczone słupkami miejsca parkingowe i odpowiednie odstępy między nimi (wjazdy do bram, odległości od skrzyżowania itp.)”
Zabezpieczyć systemowo
O możliwości rozwiązania tej sytuacji zapytaliśmy zastępcę prezydenta Bydgoszczy, Mirosława Kozłowicza. Oświadczył nam: „Oznakowanie dotyczące sposobu parkowania w tym miejscu jest prawidłowe. Niestety, kierowcy często nie stosują się do znaku i parkują, zajmując większą część chodnika. W zasadzie to zadanie dla służb porządkowych, aby nakładać stosowne kary czy upominać kierujących. Niemniej, poleciłem ZDMiKP przeanalizowanie i zarekomendowanie systemowego zabezpieczenia przed nieuprawnionym parkowaniem”.
Już 11 lat temu...
Po tym oświadczeniu mamy nadzieję, że w sprawie parkowania na Gdańskiej nastąpi przełom, a zasady ustawiania samochodów nie ulegną zmianie. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, Straż Miejska miała omówić problem z oznakowaniem fragmentu ul Gdańskiej na najbliższym posiedzeniu Zespołu Inżynierii Ruchu przy Zarządzie Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
To zadanie dla służb porządkowych, aby nakładać stosowne kary czy upominać kierujących.
Sytuacja z niezgodnym z przepisami parkowaniem na Gdańskiej trwa już od kilkunastu lat. Skontaktował się z nami ostatnio jeden z mieszkańców ul. Gdańskiej, który jeszcze w 2008 roku interweniował w Zarządzie Dróg Miejskich w tej samej sprawie. Podał wówczas numery rejestracyjne samochodu, którego kierowca na oczach naszego Czytelnika usunął słupki ograniczające zasięg parkowania na ulicy, załadował je do bagażnika samochodu i wywiózł w nieznanym kierunku. Reakcji ze strony ZDMiKP na tę informację nie było. W nadesłanej odpowiedzi zasugerowano mu, by zgłosił problem Straży Miejskiej.
Na około 30 zaparkowanych na chodnikach aut tylko dwa stały prawidłowo, równolegle do jezdni.
Kilka dni później, jak mówi nasz Czytelnik, zobaczył w tamtym miejscu przechodzący akurat patrol municypalnych. Podszedł więc do strażników i poinformował o sytuacji. Usłyszał, że interwencji w tej chwili podjąć nie mogą, a sprawę najlepiej zgłosić do centrali straży...
Dwa na trzydzieści
Wczoraj przed południem ponownie przeszliśmy odcinek ul. Gdańskiej od skrzyżowania z ul. Krasińskiego/Śniadeckich do al. Mickiewicza/Świętojańskiej. Na około 30 zaparkowanych na chodnikach aut tylko dwa stały prawidłowo, równolegle do jezdni. Reszta zajmowała miejsca na skos, także zastawiała bramy i parkowała w miejscach niedozwolonych.
Tymczasem kawałek dalej, już za al. Mickiewicza w górę Gdańskiej, gdzie obowiązują inne zasady parkowania (są specjalne zatoki dla samochodów) wolnych miejsc było pod dostatkiem. Tyle że tych paręset metrów to już za daleko, żeby dojść pieszo...