Krew u rzeźnika. Ohydna zbrodnia na Lubartowskiej
Morderca Szpryncy Cymentowej, młodej żony rzeźnika z ul. Lubartowskiej przesiedział za kratami ok. 1,5 roku. 2 września 1939 r. weszła w życie amnestia, którą ogłoszono w związku z wybuchem wojny. Objęła niemal wszystkich skazanych.
Studenci Jesziwy spieszyli na wieczorne zajęcia. To był dobry moment żeby wyjść z bramy, wmieszać się na ulicy w tłum chałatów i pejsów, następnie skręcić z Lubartowskiej na Czwartek, minąć Zamek i przez Tatary wrócić do domu.
Wybrał inną drogę. Przemknął obok okazałych zabudowań nie działającej od kilku lat Fabryki Wag Hessa i dalej opłotkami dotarł nad brzeg Czechówki, żeby obmyć w rzece ubranie z krwi. Gdy usłyszał w oddali donośne wycie karetki pogotowia ratunkowego, zaczął się bardzo spieszyć.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień