Grał twardziela. Po dokonaniu morderstwa poszedł do kolegów z narzędziem zbrodni i pokazywał im ostrze noża, do którego przylepiły się włosy i krew ofiary. Zatrzymany przez policję cynicznie pogwizdywał popularny szlagier.
Stare domy mają swoje sekrety. Szczególnie piwnice. Można w nich znaleźć zgubiony przed laty bibelot a czasami nawet dokopać się do zwłok.
Chłopak z raną postrzałową brzucha zwijał się z bólu. Obok niego leżała aksamitna czapka z czerwonym kantem i emblematem Szkoły Lubelskiej im. Stefana Batorego. Taką samą miał na głowie drugi uczeń. Stał dwa metry dalej, ściskając w ręce dymiący...
Na niebie ukazała się niezwykła jasność, która przybierała kształty ziejącego ogniem węża, wystrzelonych z łuku strzał i miecza z krzyżem. Blask był tak silny, że można było czytać.
Morderca Szpryncy Cymentowej, młodej żony rzeźnika z ul. Lubartowskiej przesiedział za kratami ok. 1,5 roku. 2 września 1939 r. weszła w życie amnestia, którą ogłoszono w związku z wybuchem wojny. Objęła niemal wszystkich skazanych.
Posługiwali się chloroformem lub eterem. Efekt był taki sam jak w przypadku stosowanej dziś pigułki gwałtu. Ofiara zapadała w głęboki sen i budziła się bez pieniędzy i pamiątkowego zegarka z dewizką. Czasami w ogóle się nie budziła.
Mieczysław Wieteska: uczeń Hartwiga, nieznany fotograf Lublina. Tu miał swój zakład, wykonywał portrety, uwieczniał miasto. Dotarliśmy do jego wspomnień i niepublikowanych zdjęć.
Aleksandra Jaworska nie żyła. Obok dogorywał jej kochanek. Pomiędzy nimi leżał dymiący rewolwer, z którego padło pięć strzałów. Kto był sprawcą zbrodni, a kto ofiarą?
„Lublin, to miasto magiczne”, te słowa słyszymy bardzo często, ale o rzeczywistych „czarodziejskich” i „magicznych” wydarzeniach wiemy niewiele. Teraz możemy wiedzieć więcej, dzięki książce Magdaleny Kowalskiej - Cichy: „Magia i procesy o czary w...
Po ogłoszeniu przez sąd wyroku Adamczykówna dowiedziała się od adwokata, że jej rodzice nie poniosą kary, jeśli ucieknie z więzienia. Kwadrans później już jej nie było. Sprytna aferzystka w nieprawdopodobny sposób uciekła milicji.
Krążyły o nim legendy. Mówiono, że posiadł zdolność omijania kul w locie, a w obcasach butów miał zamontowane sprężyny, które pozwalały mu na wykonywanie kilkunastometrowych skoków.
Ignacy Wardak zmarł w drodze do szpitala. Ten, który mu zadał śmiertelne pchnięcie nożem, wzniósł do góry ręce w tryumfalnym geście. Nie cieszył się długo.
- Ta dziewczynka jest teraz dojrzałą panią. - Chodziłam na randki do parku Ludowego. Spytaliśmy, jak lublinianie zapamiętają park, w którym za chwilę zacznie się wielki remont.
Lublin to miasto magiczne. Wstępem tak wyświechtanym można zacząć tekst o dowolnej dziedzinie sztuki. Ten będzie o piszących, którzy rzadko pojawiają się na kolorowych ściankach.
- Chciałabym, aby moja książka była inspiracją do odkrywania naszego miasta - mówi Joanna Zętar, autorka „Lublina, którego nie ma”
Trzy młodsze siostry zginęły we śnie. Morderca roztrzaskał im głowy siekierą. Najstarsza, licząca lat trzynaście dziewczynka leżała martwa obok łóżka. Miała szeroko otwarte oczy, w których zastygł strach i coś na kształt zdziwienia.
Lepiej być bogatym niż biednym. Nie każdy jest genialnym inwestorem, dziedziczy fortunę albo wygrywa ją na loterii. Od czego zacząć? Ktoś kiedyś powiedział, że pierwszy milion trzeba ukraść.
Trafiony z rewolweru mężczyzna osunął się na bruk. Parę osób pochyliło się nad rannym, chcąc udzielić mu pomocy. Z zamieszania skorzystał sprawca i rzucił się do ucieczki w dół Zamojskiej.
Oznaką, że coś jest nie tak, był niedziałający włącznik światła. Jest tu kto? - spytał z niepokojem. Nie padła żadna odpowiedź. Morderca przyskoczył z siekierą i zaczął zadawać bezbronnej ofierze cios za ciosem.
Na naszych oczach odkrywana jest historia Lublina. - Na razie jesteśmy w XVII wieku - powiedział wczoraj Kurierowi archeolog Rafał Niedźwiadek, szef firmy Archee.
Zbigniew Grochowski miał 12 lat, kiedy dostał pierwszy aparat fotograficzny. To był prezent od ojca. W czasie II wojny potajemnie fotografował m.in. egzekucje w Warszawie, a w 1945 roku ruiny miasta zniszczonego w powstaniu.
Przez 60 lat działalności Kuriera Lubelskiego zapisaliśmy historię naszego miasta nie tylko za pomocą słów, ale także fotografii. Na naszych łamach publikowaliśmy zdjęcia najważniejszych wydarzeń, ale nie tylko. Często ukazywaliśmy życie...
Kim była Franciszka Arnsztajnowa ? Córką żydowskiego kupca, która zdecydowała się pisać wiersze w języku polskim? Zwolenniczką Józefa Piłsudskiego, która w swoim domu przechowywała archiwum Polskiej Organizacji Wojskowej? Żoną znanego...
To kolekcja fotografii, na których możemy oglądać Lublin z końca XIX i początku XX wieku. Cenny zbiór znali specjaliści, ale te zdjęcia do tej pory były rzadko publikowane. Instytut Sztuki PAN udostępnił je w internecie.
Cofnijmy się prawie o 100 lat. Jest 10 sierpnia 1924 roku. Józef Piłsudski wychodzi z hotelu Victoria przy Krakowskim Przedmieściu do kina Corso. Naszym bohaterem nie jest jednak Marszałek, ale żołnierz stojący obok niego.
Dostęp do bieżącej wody jest dziś oczywistością. A wszystko się zaczęło od Jagiellonów. W XVI wieku został wydany królewski dekret pozwalający na budowę pierwszych wodociągów.
Po odrzuceniu ideologicznej otoczki można powiedzieć po prostu: to świetne zdjęcia. Oglądamy Lublin, jakiego już nie ma
Historyczne Tatary mają bogatą, rzemieślniczą i przemysłową historię, która zaczyna się jeszcze w XVI wieku. Dziś mieszkańcy tej części miasta mówią, że są zapomnianą dzielnicą Lublina, pomijaną przy miejskich inwestycjach.
- Zgodzili się na volkslistę. Ciocia na pewno nie miała świadomości, co podpisuje. Nie wiem też, jak podeszli Gustawa. Może ta rodzina z Niemiec go przekonała? - zastanawia się nasz rozmówca.
Jedyny w województwie kościół ewangelicko-augsburski może wreszcie doczekać się remontu. Osiemnastowieczna świątynia pw. Świętej Trójcy w Lublinie to zabytek wyjątkowy. - Jego cechą charakterystyczną jest duży stopień zachowania oryginalnego...
Na os. Mickiewicza właśnie tworzy się mural - hołd dla artystów pracujących na LSM 40 lat temu. Wciąż możemy podziwiać prace z Lubelskich Spotkań Plastycznych, choć murale nie dotrwały do dziś.
Wilhelm Hess chciał układać sobie życie w Kijowie i tam robić intratne interesy. Do przerwania podróży już w Lublinie zmusiła go choroba córki. Został na dłużej.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.