Kto odbierze śmieci od osób poddanych kwarantannie?

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Sławomir Bobbe

Kto odbierze śmieci od osób poddanych kwarantannie?

Sławomir Bobbe

Cichymi bohaterami walki z koronawirusem są pracownicy firm śmieciowych. Tylko dzięki ich zaangażowaniu miasto jeszcze nie utonęło w morzu odpadów. Teraz mają nowy obowiązek.

Sporo wysiłku kosztuje firmy odpadowe utrzymanie się w harmonogramach wywozu śmieci. Teraz pojawił się kolejny problem. W regionie jest coraz więcej osób poddanych domowej kwarantannie. Oni również generują odpady – i to odpady niebezpieczne. Początkowo był plan, by śmieci „kwarantannowe” zakwalifikować jako odpad medyczny. Na takim stanowisku stali inspektorzy sanitarni. W Bydgoszczy są dwie spalarnie takich odpadów, tyle że koszty „opieki” nad tego rodzaju śmieciami są kilkadziesiąt razy wyższe niż odbiór i utylizacja pozostałych. Postanowiono więc, że odpady po kwarantannie odbierać mają spółki śmieciowe.

- Kwarantanna oznacza odosobnienie osoby zdrowej, która była narażona na zakażenie, w celu zapobieżenia szerzeniu się chorób szczególnie niebezpiecznych i wysoce zakaźnych. Wobec powyższego, odpady powstające w związku z kwarantanną w ramach zapobiegania CIVID-19 traktuje się jak odpady komunalne. Należy wskazać, że osoby przebywające w miejscu swojego zamieszkania chorują na różne choroby zakaźne, np. grypę i z tego powodu odpady komunalne nie są zaliczane do medycznych odpadów o właściwościach zakaźnych - zauważa Justyna Mieszalska, Dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego i Rodziny Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Kto ma wiedzieć o sąsiadach w kwarantannie?

Tu rodzi się problem, który zauważono już w gminie Dobrcz, gdzie odbiorem odpadów z kwarantanny zajmować się będzie spółka Corimp. - Corimp stawia nam warunki dotyczące m. in. odbioru śmieci z gospodarstw, w których mieszkają rodziny będące w kwarantannie. Spółka w trosce o własnych pracowników odbierających śmieci od osób będących - w związku z koronawirusem - w kwarantannie, domaga się od nas wskazania ich adresów – mówił na łamach „Gazety Pomorskiej” wójt Dobrcza Andrzej Berdych. - Mamy 19 takich adresów, śmieci od osób z kwarantanny muszą być zgromadzone w czarnych workach i trafić bezpośrednio do spalarni. Ale ja - jako wójt - ze względu na RODO nie powinienem tych adresów Corimpowi podać.

Powstają pytania - jak ma wyglądać taki odbiór w budynkach wielorodzinnych? Poddany kwarantannie nie może wychodzić ani kontaktować się z innymi. Nie może więc „wręczyć” swoich śmieci pracownikom firmy wywozowej – inna sprawa, że oni nie mają interesu w tym, by w ogóle z taką osobą się kontaktować. Trzeba więc wystawić swoje śmieci za drzwi, na korytarz. Ale czy takie pozostawione worki nie stanowią zagrożenia dla reszty mieszkańców, którzy takim korytarzem chodzą? Jak długo śmieci będą czekać na odbiór na klatce schodowej? Nietrudno sobie wyobrazić, jak zareagują sąsiedzi, jeśli dowiedzą się że po sąsiedzku mieszka ktoś objęty domową kwarantanną, a na korytarzu spotkają takie odpady.

Instrukcja wojewody - worki podwójne i oznaczone

Sprawę nieco rozjaśniła instrukcja wojewody wydana w związku z oświadczeniem GIS. Śmieci osób z kwarantanny powinny być zapakowane w zwykłe, ale podwójne worki do odpadów komunalnych. Za ich odbiór i zabezpieczenie odpowiadać ma samorząd. Same odpady będą odbierane po ustaleniu terminu z odbywającym kwarantannę, jednak nie rzadziej niż co 10 dni. Worki powinny być specjalnie oznaczone napisem "kwarantanna".

- Odbiór odpadów i ich utylizacja realizowana jest przed podmioty aktualnie realizujące te zadania na terenie jst lub przez jednostkę wydzieloną do tego typu zadania przez przez wójta, burmistrza lub prezydenta miasta - czytamy w instrukcji. Oznacza to, że w Bydgoszczy wywozem i utylizacją odpadów z kwarantanny zajmować się będzie spółka ProNatura.

Przestańmy segregować odpady

Tymczasem branża śmieciowa domaga się od premiera Mateusza Morawieckiego pilnego rozwiązania problemu odbioru odpadów. Wnioskuje między innymi o to, by nie karać firm za nieterminowy wywóz odpadów oraz – co istotniejsze – zawieszenie segregacji odpadów. Dzięki temu jednym samochodem można byłoby zabierać wszystkie frakcje śmieciowe. Mniej kursów to mniejsze prawdopodobieństwo rozprzestrzenienia wirusa i mniejsze ryzyko dla pracowników firm śmieciowych.

Sławomir Bobbe

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.