Która wieś śpi dziś dłużej
Uczniowie z Lubinicka do szkoły wyjeżdżali o 7.00. Rodzice żądali zmian. No to się odbyły. Teraz o 7.00 wyruszają dzieci z... Glińska.
Nie tylko uczniom ciężko wstaje się rano z łóżka. Każde pięć minut pozostania dłużej pod kołdrą cieszą niczym wakacyjna laba. Nic więc dziwnego, że pod koniec ubiegłego roku na biurko burmistrza trafiła petycja mieszkańców Lubinicka, którą podpisało ponad 170 osób.
Mieszkańcy domagali się zmian w kursowaniu autobusu PKS. Bo dzieci musiały być na przystanku już o godzinie 7.00. Sołtys Lubinicka, Henryk Giecołd, zaznaczał, że tak wczesna godzina odjazdu nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia. Tracą na tym dzieci, które muszą wstawać bardzo wcześnie.
Pracownicy urzędu stali na stanowisku, że wprowadzenie zmian nie będzie możliwe w tym roku szkolnym, a dopiero po jego zakończeniu.
Zmiany jednak nastąpiły. Tuż po feriach. Okazało się, że uczniowie z Lubnicka mogą spać dłużej. Że petycja odniosła skutek. Że chcieć to móc... Co jednych ucieszyło, innym sprawiło przykrość. Dlaczego? Bo oto dzieci z Glińska dowiedziały się, że zamiast o 7.40 będą teraz wyjeżdżać na lekcje o 7.00.
Spotkało się to oczywiście z niezadowoleniem ze strony mieszkańców Glińska. Mówią, że to niezrozumiała i nagła decyzja urzędników.
- O zmianie kursowania autobusu dowiedzieliśmy się z dnia na dzień, od dziecka. Nikt nie zapytał nas o zdanie - mówią Danuta i Marcin Mickiewiczowie. - Nie tak powinno się wprowadzać zmiany!
Podobnego zdania jest Katarzyna Mickiewicz: - Też dowiedziałam się o tym od swojego dziecka. Teraz wychodzi na to, że tutejsze dzieci jadą do szkoły najwcześniej, a wracają najpóźniej - podkreśla pani Katarzyna. - Moim zdaniem, to za wcześnie.
- Postawiono nas przed faktem dokonanym. Nie było żadnych konsultacji - dodaje Justyna Filipowicz.
Ryszard Graczyk, kierownik wydziału kultury, oświaty i sportu wyjaśnia, że jest to rozwiązanie wprowadzone do końca roku szkolnego. Nie ukrywa też, że ma to związek z petycją i wnioskami mieszkańców Lubinicka.
- Gdy sołtys Lubinicka zgłosił, że w jego miejscowości dojazd jest źle zorganizowany, uzyskał odpowiedź, że sprawą zajmiemy się przy najbliższej możliwej okazji - przypomina R. Graczyk.
Mimo to do urzędu wpłynął kolejny wniosek. Zdecydowano się więc na rozmowę o możliwych przesunięciach z PKS.
- Myśleliśmy o przesunięciu odjazdu autobusu chociażby o kilka minut, jednak okazało się, że jest to niemożliwe. Jedynym wariantem była zamiana jednego kursu z drugim - zaznacza.
Tak też sie stało. Padło na Glińsk. I tak godzina odjazdu z Glińska stała się godziną dla Lubinicka, a Lubinicka dla Glińska. Graczyk zapewnia, że zmiany będą obowiązywać tylko przez cztery miesiące. Do końca roku szkolnego.
- W wakacje będzie ogłaszany nowy przetarg, a od września będziemy chcieli wprowadzić wszelkie warunki do specyfikacji, by wszyscy byli zadowoleni - zaznacza.