Łukasz Szczoczarz: Czasami lepiej zrobić krok w tył, a potem dwa do przodu
- Na pewno nie żałuję swojej decyzji – mówi o przenosinach do Izolatora Boguchwała Łukasz Szczoczarz. Wychowanek rzeszowskiej Stali był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu w rundzie jesiennej.
W rundzie jesiennej zdobyłeś 12 bramek – to chyba cieszy.
Zgadza się, bramki na pewno cieszą. Trochę tylko gorzej z pozycją w tabeli. To znaczy pozycja może zła nie jest tylko ta strata do Wólczanki raczej nie jest powodem do zadowolenia. Z drugiej jednak strony, wiosenna runda jest długa, więc podchodzę też do tego ze spokojem.
Wspomniałeś o stracie do Wólczanki – czyli te 7 punktów to jednak dużo.
Można powiedzieć, że i dużo, i mało. Gramy z nimi u siebie, do tego dochodzą ewentualne straty punktów, więc wychodzę z założenia, że przy dobrym przygotowaniu wiosną my zagramy jeszcze lepiej niż jesienią i postaramy się Wólczankę przegonić.
Wasz plan przygotowań zakłada dwie przerwy. To ci odpowiada?
Każdy trener ma swój plan. W grudniu właściwie mieliśmy takie spotkania, na których były bardziej luźne gierki niż jakieś mocne przygotowania. Można powiedzieć, że to był taki przerywnik przed świętami, żeby się trochę poruszać. Poważne przygotowania zaczną się 9 stycznia.
Przed sezonem przeszedłeś do Izolatora i po tej pierwszej rundzie widać, że był to chyba dobry wybór.
Tak, wiadomo jak wyglądała sytuacja w Stali wcześniej, więc postanowiłem coś zmienić. Swojej decyzji na pewno nie żałuję. Czasami lepiej zrobić krok w tył, a potem dwa do przodu.
Wspomniałeś, że chcesz potem zrobić dwa kroki do przodu, więc rozumiem, że chętnie pograłbyś z drużyną z Boguchwały w 3 lidze.
Oczywiście (śmiech). Chociaż podpisałem umową na trzy lata, to jednak mam nadzieję, że uda nam się awansować w tym sezonie, bo z tą myślą ta drużyna była budowana. Czas pokaże – na pewno nie poddajemy się, przed nami druga runda, a wszyscy wiemy, że lepiej się goni niż ucieka.
Na czele w tabeli jesteście wy oraz Wólczanka, a więc spadkowicze z 3 ligi. To chyba nie jest niespodzianka.
Zgadza się. Już przed sezonem wszyscy zaliczali nas do grona faworytów i to się sprawdza.
Ciężko się wam gra w takiej roli?
Z pewnością nie jest to łatwe, bo większość zespołów grając z nami po prostu się broni. Można powiedzieć, że jest to po prostu gra do pierwszej bramki. Przez to, że rywale decydują się na taką grę z nami, to czasami notowaliśmy niezadowalające nas wyniki, bo nie udało się po prostu sforsować obrony rywala.
Jesteś na bieżąco z tym co dzieje się w rzeszowskiej piłce?
Tak, tak. Mam kontakt z chłopakami, śledzę to wszystko i wierzę, że uda im się awansować. Ta zreformowana 3 liga jest chyba trochę mocniejsza niż wcześniej, ale chłopaki dobrze sobie radzą, więc mocno wierzę w to, że po wiosennej rundzie Stal i Izolator będą świętować awans.
Podoba ci się pomysł finansowania przez miasto tylko jednego klubu?
Na pewno jest to sensowne tym bardziej, że wiemy, jakie wcześniej były kwoty dofinansowania obu klubów. Ciężko było realnie myśleć o awansie. Taka inicjatywa prezydenta jest dobra tylko może lepiej było zrobić to przed sezonem, a nie w trakcie rundy.
Czego życzysz sobie w nowym roku?
Przede wszystkim zdrowia, bo w tej rundzie nie do końca wszystko u mnie grało w tym względzie. Poza tym, życzyłbym sobie awansu z Izolatorem, a także życzę awansu kolegom ze Stali.