Manewry graniczne, czyli pilnowanie słupków. Granice otwarte po koronawirusie
Przez trzy miesiące jakieś 3-4 tysiące mundurowych funkcjonariuszy strzegło całej polskiej granicy przed wirusem. Koszt operacji był spory, a efekty mizerne, bo nikt jakoś nie szturmował bram do Polski. W pamięci pozostanie najbardziej… aneksja czeskiej kapliczki.
Incydent dostrzegły najważniejsze światowe media.
BBC: Polska atakuje Czechy przez nieporozumienie. Independent: Polska przypadkowo atakuje Czechy i anektuje część terytorium sąsiada.
CNN: Polska zaatakowała Czechy w ubiegłym miesiącu, ale twierdzi, że to było wielkie nieporozumienie.
Amerykański portal publicystyczny Politico.com: Polska odwołuje inwazję na Czechy. Portal mdr.de (Mitteldeutscher Rundfunk): Polscy żołnierze zajmują czeską kapliczkę. Fakty TVN 24: Polscy żołnierze zajęli teren przy czeskiej kapliczce.
Groźny wojak z Polski
Pielgrzymów, wieś koło Głubczyc dostał od losu niebywałą, światową promocję i powinien niezwłocznie urządzić szlak turystyczny „Śladami polskiego oręża do kapliczki w Czechach”. Medialnie sytuacja wygląda tak: 6 czerwca czeska gazeta Denik w lokalnym dodatku opisała incydent przy XVIII wiecznej kapliczce leżącej we wsi Pelhrimovy. Punkt kontrolny rozłożyli tam polscy żołnierze, choć jest to już kilkanaście metrów za granicą, po czeskiej stronie. Na dodatek nasi wojacy przegonili co najmniej dwóch obywateli czeskich, którzy chcieli wejść do kapliczki i robić zdjęcia.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień