Marcin Daniec: Na scenie nie jestem za ani przeciw, ale… ponad
Nigdy nie śmieję się z wiary, (jakiejkolwiek!), z pana Boga (każdego), z chorób, kalectwa i ludzkiej tragedii. Na całej reszcie nie zostawiam „suchej nitki” - mówi satyryk Marcin Daniec.
Można powiedzieć, że jest pan człowiekiem sukcesu w kabarecie.
Dziękuję! Mam też, za co Bogu dziękuję, kilka sukcesów prywatnych. A te są nie do przecenienia. Nie będę pewnie oryginalny, kiedy powiem, że moim największym sukcesem w życiu jest rodzina. Cenię to tym bardziej, że pierwsza połowa mojego życia była raczej mało udana.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień