Marek Szołtysek. Raj na Śląsku
Wpadła mi w ręce dawna rycina, przedstawiająca z lotu ptaka szkic bawarskiego miasta – Augsburg, na której zauważyłem kształt dzielnicy domów przypominających trochę osiedle robotnicze Nikiszowiec w Katowicach.
Sprawdziłem, że jest to istniejąca do dzisiaj dzielnica Fuggerei, co można spolszczyć na – Fugerraj. Wymyślił ją, ufundował i wybudował pięćset lat temu tamtejszy kupiec Jakub Fugger zwany „der Reiche”, czyli Bogaty.
Dzielnica składa się z 52 familoków, w którym każde z mieszkań ma trzy pokoje z kuchnią. To najstarsze na świecie osiedle socjalne, gdzie jednak nie kwaterowano bezdomnych, włóczęgów ani miejskiej biedoty. Mieszkania te przydzielała i do dzisiaj (!) to robi zarząd fundacji Fuggerów dla ludzi pokrzywdzonych przez los. Przykładowo gdy jakiś rzemieślnik z powodu wojny, kryzysu, pożaru albo nieuczciwego kooperanta popadł w długi – to dostawał dożywotnio mieszkanie w Fuggeraju. Ustalono też, że mogą je dostać tylko ludzie, którzy są katolikami i będą codziennie trzy razy modlić się za fundatora. Żeby jednak mieszkaniec Fuggeraju nie czuł dyskomfortu, że żyje za darmo z czyjejś łaski – co dla ludzi honoru jest ważne – ustalono, że rocznie będzie płacił czynsz w wysokości – jednego guldena reńskiego. Do dzisiaj zasada jest aktualna i tamtejsi mieszkańcy płacą tylko jedno euro rocznie (!).
W dalszej części:
- Dokąd autor chce przenieść pomysł z Augsburga
- Jakie ma wymagania wobec lokatorów
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień