Medialny walec redaktora Marcina M. z Nysy. Wybiera cel, a potem szuka materiałów do swojego aktu oskarżenia
Dla dziennikarza utrata wiarygodności, to zawodowa śmierć. Jeśli publikuje jakąś informację nie po to, aby ujawnić ważne wydarzenie, tylko ma inny, ukryty cel, przestaje być wiarygodny.
Objęta śledztwem i procesem rozmowa miała miejsce 1 marca 2017 roku. Marcin M. spędził w gabinecie dyrektora Nyskiego Domu Kultury Marty Klubowicz około godziny, na początku sekretarka przyniosła im herbatę. Redaktor M. nigdy nie powiedział, jak wyglądała ich rozmowa.
Według Marty Klubowicz Marcin M.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień