Moim zdaniem: Uwaga, bo jedzie Ślepy Piotrek II
Każdy sezon ma swój oficjalny początek. Laty temu sprawa była jasna. Rokrocznie wszystko zaczynało się w Bydgoszczy. Było Kryterium Asów i nikt nie polemizował, bo kalendarz tak przewidywał, by tydzień po inauguracji z udziałem wszystkich klubowych liderów rozpoczynała się liga. Bydgoskiej imprezy z kilkudziesięcioletnią tradycją już nie ma, więc trwa wyścig o… oficjalną inaugurację.
W tym roku wszystko przewrócone do góry nogami. Liga Mniejsza jedzie w najlepsze, w Toruniu w sobotę ścigały się pary. Organizatorzy promowali turniej jako… oficjalny start sezonu. Dzień później w Gorzowie Memoriał Edwarda Jancarza – reaktywacja. Gdzieś w kuluarach, gdyby tak spojrzeć przychylnym okiem, do oficjalnej inauguracji sezonu pasuje. Wprawdzie nie Bydgoszcz, a i asy nie wszystkie, ale może to przyszłość. Warto kontynuować bo impreza wypadła całkiem dobrze. Ciągle jednak nie wiadomo czy sezon został oficjalnie otwarty. Może za taką datę należy uznać start Ligi Większej? To ma jakiś sens, gdyby nie był to… piątek. Tradycji już nikt nie szanuje.
W żużlu to już chyba nikt, niczego i nikogo nie szanuje
Klubowe telewizje – to jeszcze nie piłka nożna – szaleją w internecie. Okazuje się, że nie ma świętości, a brak cenzury pozwala odkręcić manetkę na maksa. Po bandzie pojechali w Pile i jeśli urażeni i obrażeni będą konsekwentni to sprawa skończy się w prokuraturze. Klikalność to jedno, popularność też jest ważna. Gdzieś jednak są granice przyzwoitości, dobrego smaku, a przede wszystkim szacunku dla dobrego imienia klubu. Słoma z butów, chamstwo i drobnomieszczaństwo – klubowi włodarze muszą odpowiadać także za tę stronę działalności. Klubowa strona internetowa tylko dla dorosłych? Ale dożyliśmy czasów.
Czasy teraz takie, że faceci grubo po czterdziestce często siadają na motocykle i jeżdżą na żużlu.
Przed tygodniem bohaterem został Piotr Świst. W niedzielę odpoczywał i do Łodzi nie pojechał. To srogi zawód, bo pan Piotr jest teraz magnesem na każdym stadionie. Trochę późno – medialnie sprawa przegrana – o występie Jacka Golloba poinformowano w Bydgoszczy. Starszy z braci wrócił na tor, ale furory nie zrobił, a i frekwencji nie poprawił. Praca, upór i konsekwencja i może być tylko lepiej. Będą punkty, będą kibice, bo i Gollob jest. Ten najmłodszy już zawładnął sercami kibiców Polonii.
Grzebiąc w bydgoskiej historii
To właśnie tam narodził się Ślepy Piotrek. Dawno to było, ale karambol pamiętny. Defekt Tomasza Golloba i… najeżdżający na niego Peter Karlsson. W niedzielę w Gorzowie mieliśmy powtórkę. Niemal kalka wydarzenia sprzed ponad dwudziestu lat. I znów Piotrek, tym razem przyjechał z Danii i… Patryka nie widział. Panowie żużlowcy patrzcie przed siebie, albo za siebie, bo Ślepy Piotrek II już jest. Sezon rozpoczęty.