Koncert fortepianowy nr 23 A-dur Mozarta. Pierwsza muzyczna miłość. Pamiętam sklep przy ul. Długiej, miałem dziesięć lat, może dziewięć. Ojciec kupił dwie kasety magnetofonowe, żeby słuchać w aucie z Krakowa do Krynicy. Wyglądały jakby były legalne, miały ładne okładki, brakowało tylko nazwisk.
Zajęło mi kilka lat, żeby ustalić że grał Maurizio Pollini. Nie interesowała mnie jeszcze wtedy orkiestra, ani dyrygent. Tylko fortepian, reszta to tło, piękny szum lasu.
Gdy dziś słucham tego koncertu przed oczami stają mi różne fragmenty „zakopianki”, zjazd w Lubniu, droga przez Szczawę, Czchów, czy Limanową. Andante - przystanek w Okocimiu, Allegro - droga nad Rożnowem, cześć pierwsza - zjazd z Krzyżówki.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień