Sąd w Gliwicach uznał, że wjeżdżający na rondo nie może sygnalizować zmiany kierunku ruchu lewym kierunkowskazem.
Kursant oblał egzamin państwowy na prawo jazdy kategorii B na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym (na rondzie) o jednym pasie ruchu (zatem nieskomplikowanym).
Przed wjazdem na rondo nie włączył lewego kierunkowskazu, zaś zjeżdżając z ronda, zrobił to. Egzaminator uznał takie sygnalizowanie za dwa następujące po sobie błędy, co oznacza niepowodzenie w teście praktycznym.
Kursant odwołał się do marszałka województwa śląskiego, a ten nakazał ponowne przeprowadzenie egzaminu na koszt Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego.
Egzaminator odwołał się od tej decyzji najpierw do samorządowego kolegium odwoławczego, a potem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach.
Wszystkie instytucje uznały, że - wjeżdżając na skrzyżowanie o ruchu okrężnym, na którym organizację ruchu określa znak C-12, gdzie jedzie się wokół wyspy lub centralnego placu - nie należy tego sygnalizować.
Instytucje nie rozważały kwestii zjazdu z ronda, którą egzaminator także ocenił negatywnie (bo kursant włączył prawy „migacz”).
Wyrok sądu nie jest prawomocny, ale jest precedensowy i daje wykładnię prawną w sporze, który się od lat toczy w środowisku specjalistów od prawa drogowego. Sam gliwicki egzaminator wskazywał na interpretacje zachowań na rondzie przez specjalistów od prawa drogowego - te, które były po jego myśli.
- Przepis nie mówi, że trzeba sygnalizować zjazd z ronda. Jeśli kursant tak zrobi, można to uznać za błąd, a dwa podobne błędy to oblany egzamin - wyjaśnia nam jeden z bydgoskich egzaminatorów, który nie chce ujawnić tożsamości. - Tak to w założeniu wygląda, ale - powiem szczerze - my na takie błędy przymykamy oko.
- Do tych przepisów podchodzi się różnie - stwierdza Tomasz Szoch, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy, egzaminator nadzorujący.
- My uważamy, że zmiana kierunku jazdy powinna być sygnalizowana. Zatem zamiar zawrócenia na skrzyżowaniu z ruchem okrężnym należy sygnalizować lewym kierunkowskazem. Natomiast przy zjeżdżaniu ze skrzyżowania często pomocne dla innych uczestników ruchu jest włączenie prawego kierunkowskazu. Podczas egzaminu zarówno włączony przy zjeździe ze skrzyżowania prawy kierunkowskaz, jak też jego brak są traktowane jako przejazd poprawny - dodaje Szoch.
Problem z sygnalizowaniem jazdy przez rondo podczas egzaminu państwowego nagłośnił już rok temu Jerzy Polasik, właściciel i instruktor szkoły jazdy w Koronowie.
Dziś przyznaje, że uczy swoich podopiecznych jeździć „pod egzamin”, czyli sygnalizując lewym kierunkowskazem zamiar wjazdu na rondo. Oczywiście przy założeniu, że ma to być jazda wokół wyspy, a nie do pierwszego skrętu w prawo. Uczy też włączania kierunkowskazu prawego przed zjazdem w daną ulicę.
- A ja inaczej uczę kursantów, inaczej sam jeżdżę prywatnym autem - nie ukrywa (choć nie chce ujawnić nazwiska) inny instruktor, z Bydgoszczy. - Bo, moim zdaniem, w takim przypadku lewego migacza nie należy włączać, a prawy tak. Rzecz jasna, kursant uczony jest odwrotnie. Chodzi przecież o jego dobro. Ale gdy już zdobędzie prawo jazdy, będzie wiedział, jak naprawdę należy jeździć.
Podinspektor Maciej Zdunowski, p.o. naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, zgadza się ze stanowiskiem instruktorów i sądu. Stwierdza, że skoro znak C-12 objaśnia organizację ruchu jako okrężną, to nie ma potrzeby sygnalizowania jazdy wokół wyspy centralnej. Za to opuszczając rondo, należy włączyć prawy kierunkowskaz.
Oficer policji precyzuje, że inne zasady obowiązują na skrzyżowaniach z ruchem okrężnym o więcej niż jednym pasie ruchu. Tam trzeba sygnalizować każdy zamiar zmiany pasa. Gdy się zaś jedzie pasem z wymalowanymi strzałkami nakazu jazdy, nie trzeba tego sygnalizować.
- Kodeks drogowy jest po to, aby zebrać i ujednolicić przepisy. Powinny być one proste i jednoznaczne, zrozumiałe dla wszystkich uczestników ruchu - stwierdza Marek Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.- Zatem niedobrze jest, jeśli są wątpliwości czy nawet różne szkoły, że nawet specjaliści różnie interpretują przepisy ruchu drogowego. A tak właśnie jest w tym przypadku. Jednak jako praktyk i wieloletni kierowca uważam, że każdy zamiar kierowcy, a takim jest zmiana kierunku jazdy, powinien być oznajmiony. Na pewno więc należy sygnalizować prawym kierunkowskazem zamiar zjazdu z ronda, tak aby kierowcy wjeżdżający na nie wiedzieli, że nie chcemy dalej tego ronda objeżdżać. Jeśli zamierzamy rondo objeżdżać, wtedy nie zaszkodzi sygnalizować tego lewym kierunkowskazem.
Dyrektor Staszczyk dodaje, że jazda drogą przecinającą rondo na wprost nie musi być sygnalizowana, bo nie zmienia się kierunku jazdy ani pasa ruchu.
- Dobrze, że się w tej sprawie wypowiedział Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach. Gdyby zrobił to jeszcze Sąd Najwyższy, mielibyśmy jednoznaczną wykładnię i nie byłoby żadnych dwuznaczności - uważa Marek Staszczyk.