To bardzo wzruszająca historia. Iwańczukowie z Rudki przeszli przez gehennę Syberii. Stamtąd nestor rodu uciekł z armią Andersa, by po wojnie spokój odnaleźć w dalekiej Argentynie. Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku właśnie dostało 84 zdjęcia tej rodziny.
Czasami przydarzają się nam takie niezwykłe historie, kiedy odwiedza nas ktoś z końca świata. I okazuje się, że jesteśmy krajanami, a do tej Ameryki Południowej zaniosły go losy wojenne, powojenne - uśmiecha się Bogusław Kosel z Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. I zaczyna opowiadać dzieje rodziny Iwańczuków z miejscowości Rudka koło Brańska.
Był 10 lutego 1940 roku. Do drzwi domu gajowego Kazimierza załomotały kolby sowieckich karabinów. Na spakowanie rodzina miała chwilę. Po wielu tygodniach męczącej podróży zesłańcy dotarli na obcą, nieludzką ziemię. Do Kraju Ałtajskiego na dalekiej Syberii. Tam musieli bardzo ciężko pracować.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień