Myszojeleń
Osoby zamknięte w domach są bardziej niż ktokolwiek narażone na tzw. earwormy, czyli robaki wkręcające się ucho. W tym miejscu pragnę ostrzec przed dalszym czytaniem osoby szczególnie na earwormy podatne, bo to może bardzo utrudniać życie, które i tak już nie jest najłatwiejsze.
Według dr. Jamesa Kellarisa, earwormów, czyli melodyjek wkręcających się w ucho, doświadcza 98 proc. społeczeństwa. Jednym z najnowszych przykładów takiego zjawiska jest piosenka o myszojeleniu, powstała na podkładzie muzycznym do „Kaczych opowieści” - bajki disneyowskiej, na której - bez żadnych alegorii politycznych - wychowało się pokolenie transformacji lat dziewięćdziesiątych. Do całkiem ciekawej muzy jakaś pani w internecie dośpiewała (bardzo źle zresztą) wikipedyczną informację o rzadkim, miniaturowym przeżuwaczu, z czego wyszło dzieło po stokroć absurdalne - sensacyjna warstwa muzyczna ma się nijak do jakiegoś skaczącego w zoo myszojelenia, którego, co tu dużo gadać, już sama nazwa jest głupia jak Monty Python.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień