Na niepełnosprawnych szkoła jest gotowa. A urzędnicy?
Rodzice niepełnosprawnych uczniów chcą utworzenia dla ich dzieci szkoły średniej na Zawarciu. Miasto rozważy to dopiero za rok. Gdzie zatem ma się uczyć nastolatek?
- Moje dziecko jest dyskryminowane przez miasto. Zdrowe dzieci mogą wybierać sobie szkołę, jaką chcą, ale moje już nie – mówi Adriana Bielicka. Jest matką 15-letniego Mikołaja z zespołem Aspergera (polega on na upośledzeniu umiejętności społecznych). Chłopak w tym roku skończy gimnazjum w Zespole Szkół nr 12 przy ul. Śląskiej, gdzie chodzi do klasy integracyjnej.
Pani Adriana, podobnie jak rodzice kilkunastu innych niepełnosprawnych nastolatków, chce, aby w dotychczasowym miejscu – już od 1 września - powstało liceum ogólnokształcące z klasą integracyjną.
- To szkoła, która jest przystosowana do takich uczniów jak mój syn. Jest jedną z nielicznych szkół w mieście, gdzie równocześnie jest i psycholog, i pedagog – mówi Bielicka.
- Część z naszych dzieci nie będzie mogła uczyć się zawodu z uwagi na stan zdrowia. Mają one prawo do kontynuowania nauki w szkole średniej – uważa Zofia Kapica, przewodnicząca rady rodziców w szkole. Gdy miasto miało już siatkę szkół i okazało się że przy Śląskiej liceum z klasami integracyjnymi nie powstanie (dodajmy, że dotychczas takiej szkoły tu nie było), napisała list do prezydenta. Rodzice zbierają już też podpisy pod wnioskiem o stworzenie miejsca nauki dla swoich dzieci.
Za tym, by niepełnosprawne nastolatki mogły kontynuować naukę na Zawarciu są też nauczyciele. – Mamy do tego przystosowaną szkołę. Umiemy pracować z niepełnosprawnymi uczniami – mówi Urszula Beda, wychowawczyni Mikołaja.
- 90 proc. z nas ma uprawnienia z oligofrenopedagogiki (zajmuje się ona nauczaniem upośledzonych umysłowo – dop. red.). Możemy uczyć nawet dzieci niewidome. Jesteśmy w stanie zająć się uczniami nawet z pompą insulinową – dodaje Karolina Kościukiewicz, nauczycielka biologii. Wraz z koleżanką jest zgodna w tym, że jeśli nie utworzy się liceum ogólnokształcącego z klasami integracyjnymi, to umiejętności nauczycieli zostaną niewykorzystane. W Zespole Szkół jest bowiem tylko technikum i gimnazjum. A że gimnazjum będzie od 1 września wygaszane i nie ma tu podstawówki, to nie będzie tu nowych uczniów.
Co na postulaty rodziców mówi miasto? – Utworzenie liceum ogólnokształcącego to temat przyszłych lat. Będziemy o tym rozmawiać, planując rok 2018/2019 – mówi Eugeniusz Kurzawski, dyrektor wydziału oświaty.
- Gdzie zatem dzieci ze szkoły przy Śląskiej mają iść do szkoły średniej? – dopytujemy.
- Absolwent klasy trzeciej gimnazjum może iść do tej szkoły, którą sobie wybierze – mówił „GL” Kurzawski. Gdy jednak w środę sprawa trafiła na sesję rady miasta, wskazywał rodzicom, że mogą posłać dzieci do ogólniaka z klasami integracyjnymi przy ul. Dunikowskiego. – Dziś jest tam jedna klasa integracyjna, można utworzyć kolejne – mówił.
- Większość dzieci mieszka na Zawarciu, ja z synem nawet na Zakanalu. Tu mamy bliżej. Do szkoły, o której mówi pan Kurzawski, mielibyśmy kilkanaście kilometrów – mówi mama Mikołaja. Co zrobi, gdy miasto nie zdecyduje się jednak na utworzenie ogólniaka dla niepełnosprawnych na Zawarciu?
- Nawet o tym nie myślę – odpowiada.