Najpierw były kartony na biurkach
Wyobraźcie sobie, że przychodzicie rano do pracy, a na waszym biurku czekają spakowane kartony z waszymi osobistymi rzeczami. I nie jest to sytuacja, kiedy szef postanowił się z wami rozstać w mało elegancki sposób. To odgórne zarządzenie władz państwa, które zakazują wam dalszej pracy, bo… jesteście kobietami.
Koniec z dotychczasowym życiem, z chodzeniem na wino z przyjaciółkami do pobliskiej knajpki, gdzie plotkowałyście jak najęte, martwiąc się tylko od czasu do czasu stanem zanieczyszczenia środowiska. Koniec z regularnymi ćwiczeniami w klubie fitness czy wypadami na zakupy w poszukiwaniu oryginalnej sukienki na wakacyjną imprezę. Koniec nawet z odbieraniem dzieci z przedszkola i odwożeniem ich na dodatkowe zajęcia. Teraz w imię jakieś niepojętej religii, którą wyznają rządzący waszym krajem fundamentaliści, dziwnie interpretujący Stary Testament, stracicie dosłownie wszystko.
Taką wizję snuje kanadyjska pisarka Margaret Atwood w swojej książce „Opowieść Podręcznej”, na podstawie której zrealizowano znakomity serial. W świecie, który istnieje w niedalekiej przyszłości, nie będzie już was, normalnych kobiet zajętych pracą i domem. Teraz będą Panie, Marty i Podręczne. Te pierwsze to żony polityków, zniewolone, ale żyjące w luksusie. Te drugie to służące, jak wskazuje na to ich biblijne imię. A tych trzecich w zasadzie nie ma. To znaczy są, bo ktoś musi rodzić dzieci. I robią to Podręczne, które jako jedyne zachowały zdolności rozrodcze.
Zostają więc przydzielone do domów Pań, gdzie przy ich współudziale, podczas tzw. ceremonii ich mężowie je zapładniają. Jest to zwyczajny gwałt odbywający się za przyzwoleniem władzy. Po nim Podręczna wkłada na siebie czerwony habit i biały czepek i znika w oczekiwaniu na wynik testu ciążowego. Wszystko to widzimy oczami głównej bohaterki granej przez niezwykle interesującą Elizabeth Moss. To wyjątkowa rola, nie tylko przez nieoczywistą urodę aktorki, ale też przez jej spojrzenie, mimikę, które mówią wszystko.
Ale to nie jedyny powód, dla którego nie mogłam oderwać się od tego przerażającego serialu. Otóż retrospekcje współczesnego nam świata, w którym jeszcze niedawno żyła bohaterka, sprawiają, że wszystko wydaje się tak prawdopodobne. Tam też na potencjalne zagrożenie początkowo wskazywały tylko pojedyncze zdania polityków. A potem były kartony na biurkach. - Do tego dopuściliśmy. Nie zbudziliśmy się, gdy dorzynali kongres. Gdy straszyli terrorystami i zawiesili konstytucję, nadal spaliśmy - mówi główna bohaterka „Opowieści Podręcznej”:
Zobaczcie koniecznie ten serial. Można go obejrzeć w serwisie Showmax.