Nauczycielka pozwała szkołę w Tulcach o mobbing. Były dyrektor: "Jej świadectwa były krzywdzące dla dzieci"
Nauczycielka Zofia H. padła ofiarą mobbingu w szkole w Tulcach? Przed poznańskim sądem toczy się proces o przyznanie jej odszkodowania i renty. We wtorek zeznawał m.in. były dyrektor szkoły, którą pozwała Zofia H.
Początki sprawy sięgają czerwca 2014 roku. Zofia H. zamierzała na świadectwie opisowym ucznia pierwszej klasy, syna innej nauczycielki, krytycznie opisać jego zachowanie. Ale na „prośbę” pani wicedyrektor poprawiła mu świadectwo. Spór narastał.
Po rozpoczęciu nowego szkolnego przyznano jej kilku „nauczycieli wspomagających”, w tym skonfliktowaną z nią matkę chłopca, do którego miała zastrzeżenia o złe zachowanie. Na początku października 2014 roku, po kolejnej spornej sytuacji z matką chłopca, Zofia H. doznała udaru. Ze szkoły, nieprzytomna, trafiła do szpitala. Do dziś nie wróciła do pełnej sprawności. Pozwała za to szkołę o mobbing.
Podczas wtorkowej rozprawy jako świadek zeznawał m.in. Grzegorz S., były dyrektor szkoły w okresie, kiedy pracowała tam Zofia H.
– Nie przypominam sobie, żeby pani Zofia opowiadała mi o konflikcie. Na pewno rozmawiała o tym z jedną z wicedyrektorek – mówił Grzegorz S.
Jednocześnie odnosił się do kwestii poprawy świadectwa przez nauczycielkę.
– W pierwszej klasie wystawiane jest świadectwo opisowe. Ono przede wszystkim powinno wychwytywać jak najwięcej pozytywnych zachowań uczniów, a nie przedstawiać dołujący opis dzieci, które mają problemy psychologiczno-pedagogiczne
– mówił Grzegorz S.
I dodawał: – Pani wicedyrektor, po zapoznaniu się z trzema lub czterema świadectwami, poprosiła Zofię H., aby je zmieniła, bo były napisane krzywdząco na temat dzieci.
Grzegorz S. stwierdził również, że konflikt między Zofią H. a nauczycielką, której syn otrzymał negatywny opis na świadectwie, był „klasycznym konfliktem na linii nauczyciel – rodzic”.
Czytaj więcej o tej sprawie: